FILM

Jeż Jerzy (2011)

Recenzje (2)

Dwóch naukowców pragnie dokonać przełomu. Jeden marzy o Noblu, drugi o kasie. Kluczowym w ich projekcie okazuje się pewien jeż.

Twórcy zapowiadali film jako komedię erotyczno - dresiarską i trudno o lepsze podsumowanie. Trzeba jednak przyznać, że udało im się osiągnąć znacznie więcej. Po pierwsze zachowali komiksowy klimat. Po drugie, pod zasadniczą intrygą ukryli błyskotliwą satyrę na współczesną Polskę. Dostaje się mediom, politykom, show-biznesowi napędzanemu internetową popularnością. Przede wszystkim obrywa się nam - wszystkim tym, którzy dają się omamić, godząc na miernotę. Innymi słowy dużo tu absurdu i głupoty, które zatrważająco przypominają rzeczywistość. A wszystko w hiphopowym rytmie, z cycatymi laskami dookoła i... wrażliwymi skinheadami.

Siłą napędową produkcji są bez wątpienia dubbingi. Niektórzy - tak jak Maciek Maleńczuk w roli lekkich obyczajów Lidki - są po prostu idealni i tworzą niezapomniane kreacje. Innym, jak Bogusławowi Lindzie, wystarczy jedna kwestia, by wywołać salwę śmiechu. Więcej nie będę zdradzać, bo duża radocha w rozszyfrowywaniu głosów kryjących się za postaciami (brawa za odwagę dla tych, którzy zagrali samych siebie), powiem tylko, że nie ma tu chybionych wyborów, a patent z Chińczykami jest po prostu fantastyczny. Kapitalne są też dialogi - hasło "Polska mistrzem Polski" na pewno zadomowi się w naszym słowniku.

Na "Jeż Jerzego" trzeba mieć mocny żołądek i uszy uodpornione na przekleństwa. Jeśli nie odrzucą was rzygowiny i bluzgi, czeka was blisko półtorej godziny doskonałej zabawy.

Jeż na salonach

Animacja jest często niedocenianym gatunkiem, złaszcza polska. "Jeż Jerzy" udowadnia, że niesłusznie i że w Polsce potrafi powstać porządna, nietuzinkowa animacja. Jeż Jerzy nie jest żadnym bohaterem, ma małe mieszkanko, romansuje z żoną sąsiada, jest niezbyt bystry i pyskaty, bije się z dresiarzami na osiedlu i żłopie piwo. Fabuła o tym jak Jerzy walczy ze swoim klonem, jest pretekstem do satyrycznego obrazu społeczeństwa i Polski. Mamy odważną krytykę programów telewizyjnych, polityków, systemu gwiazdorstwa, gdzie by być gwiazdą wystarczy szokować. Nie ma tutaj poprawności politycznej, za to wiele celnych obserwacji i ciętego humoru. Dialogi są niezwykle błyskotliwe, jest to tównież zasługą świetnego dubbingu Borysa Szyca jako Jeża i Macieja Maleńczuka (przewrotny pomysł obdadzenia go w roli prostytutki). Również sama animacja bardzo przyciąga wzrok- groteskowa, humorystyczna, wychwytująca detale, barwna i wyrazista. Nie jest to bajka dla dzieci, sporo tu wulgaryzmów, erotyki, słownych gierek. Warto odwiedzić świat Jeża Jerzego, dobra i inteligentna zabawa gwarantowana.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC