FILM

Kochankowie roku tygrysa (2006)

Recenzje (1)

Jest rok 1913. Wolski (Michał Żebrowski) ucieka wraz z przyjacielem z syberyjskiego więzienia. Próbują przedostać się do Chin. Podczas przeprawy przez rzekę jego towarzysz ginie. Wykończonego Wolskiego odnajduje chiński myśliwy. Postanawia wyleczyć ciężko rannego Polaka. Żeby nie sprowadzić sobie na głowę niepotrzebnych komplikacji, przebiera swoją szesnastoletnią córkę (Li Min) za chłopca. Czy to jednak zdoła powstrzymać uczucie, jakie kwitnie w młodej Song?

Jest cały wachlarz rzeczy, które w tym obrazie rażą od samego początku. Historia miłosna jest absolutnie nieautentyczna. Trudno jednak spodziewać się czegoś innego, gdy relacje między ludźmi buduje się na kilku powłóczystych spojrzeniach. To tak naprawdę wyprana z emocji opowieść o platonicznej fascynacji młodej dziewczyny Wolskim i sam akt jej uwiedzenia przez uciekiniera. Zainteresowania filmem nie ułatwia fakt, że bohater jest postacią bezbarwną, a Żebrowski gra tę rolę jak parodię swoich dotychczasowych.

Całość prezentuję się raczej jak nudnawy obraz przyrodniczy, który w dodatku rozgrywa się na piętnastu metrach kwadratowych puszczy. Bo choć filmowcy wybrali się do Chin, oglądamy głównie miejsca przypominające nasze Góry Świętokrzyskie. Co gorsza, wszystko wygląda jakby zostało nakręcone kamerą VHS przez kilkunastolatka, który właśnie odkrył nową zabawkę.

Przez cały seans miałam wrażenie, że Michał Żebrowski nagle zacznie się śmiać i zakrzyknie: "Żart, żart!". Niestety, nic z tego.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC