"Kodeks 46" to drugi prezentowany tej jesieni film Michaela Winterbottoma. Widzom, którym nie przypadała do gustu konwencja "9 songs", gorąco polecam ten obraz. Pomysł opiera się na często wykorzystywanej w kinie orwellowskiej wizji świata z domieszką cyberpunka i sensacji.
Najważniejszym elementem filmu jest postmodernistyczny Szanghaj. Gęsty i duszny klimat miasta oraz futurystyczna scenografia tworzą wyjątkowo magiczny klimat. Sterylna, bezduszna rzeczywistość stanowi tło do ukazania wzruszającej historii. Will i Maria na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie nie pasują. Romans naraża ich na bardzo poważne konsekwencje. Jednak siła miłości potrafi przeciwstawić się zaawansowanej technologii i skrajnej inwigilacji.
Fascynująca futurystyczna wizja Winterbottoma na dokładkę okraszona jest przebojem "Should I Stay Or Should I Go" zaśpiewanym w klubie karaoke przez samego Micka Jonesa z The Clash. Choćby dla niego warto zobaczyć film.