"Wrong" to przewrotna tragikomedia, którą amerykańską krytyka nazywa "Dniem świstaka" w rękach Luisa Bunuela i przyrównuje do pogodniejszych fragmentów "Twin Peaks". Tu nic nie jest tym, czym się zdaje, a jedyną logiką - jest jej brak.
Reżyser, scenarzysta i montażysta filmu, Quentin Dupieux, znany undergroundowiec, twórca m.in. Flat Erica i "Rubber", opowieści o zabójczej oponie terroryzującej pobocza dróg, zabiera nas w podróż pełną absurdu, czarnego humoru oraz bardzo bezpośrednich i maksymalnie pokręconych dialogów i luźnych scenek skeczowych.
Dolph Springer (Jack Plotnick) po przebudzeniu odkrywa, że zniknął jego psiak, Paul (Kuma, który ma w swoim dorobku już 20 produkcji), najlepszy przyjaciel i największy powiernik. Nic nie dają zaproszenie na śniadanie, nawoływania przed domem. Sąsiad zamiast pomóc, oznajmia, że wyjeżdża i nigdy nie uprawiał joggingu, ogrodnik pokazuje palmę, która zamieniła się w choinkę, obca dziewczyna z pizzerii rzuca dla Dolpha męża, w biurze leje deszcz, strażacy nie gaszą pożaru, detektyw Ronnie (Steve Little) bada wspomnienia Paulowej kupy, a tajemniczy bogacz Master Chang (William Fichtner) przyznaje się do uprowadzenia psiaka. A wszystko to zwiastuje godzina 7.60, której Dolph chyba nie dostrzegł na swoim budziku…
Widz, u którego surrealizm rodem z twórczości Davida Lyncha lub Todda Solondza wywołuje nerwową wysypkę, "Wrong" powinien ominąć szerokim łukiem. Jeżeli jednak Kobieta z pieńkiem należy do grona waszych ulubionych bohaterów, w świecie Dupieux poczujecie się jak ryba w wodzie. I choć ta szalona zabawa nie ma żadnej ukrytej agendy, ambicji analizy społeczeństwa, kultury, polityki, sztuki, to jej puenta jest zaskakująco trafna. Każdy właściciel psa to zrozumie. Może nie tylko on.