FILM

Zejście 2 (2009)

Descent: Part 2, The
Inne tytuły: Descent 2

Recenzje (1)

Grotołazi i grotołajzy

Pierwsze "Zejście" zeszło z polskich ekranów w 2005 roku i pewnego rodzaju sukces tej opowieści o grupie dzielnych niedzielnych speleolożek stawiających odpór potworom z podziemnych jaskiń sprawił, że oczywistym było, że doczeka się powrotu do kinowych grot.
Powtórne wejście "Zejścia" zajęło producentom aż pięć lat, tymczasem "Zejście 2" (w reżyserii debiutującego Jon'a Harris'a) zaczyna się w dniu, w którym kończy część pierwsza.
Trwa właśnie ekspedycja ratunkowa w poszukiwaniu zaginionych kobiet, gdy jako jedyna ocalała z podziemnej jatki, pojawia się Sarah (Shauna Macdonald). Sarah cierpi na zanik pamięci i nie potrafi wytłumaczyć dlaczego tylko jej udało się powrócić, nie jest także w stanie stwierdzić dlaczego całe jej ubranie pokryte jest krwią, ona zaś ma tylko kilka powierzchownych zadrapań. Jako, że prócz szoku i amnezji nie wydaje się bardzo poturbowana, lokalny szeryf Vaines (Gavan O'Herlihy) postanawia zabrać ją wraz z ekipą ratunkową do szybu opuszczonej kopalni, by pospieszyć z pomocą kobietom oraz wyjaśnić tajemnicę ich zaginięcia. Przestraszona i otumaniona Sarah zjeżdża wraz z resztą drużyny pod ziemię, gdzie powoli zaczyna odzyskiwać pamięć. Zejście, oprócz "fizycznego przemieszczenia się niżej" oznacza także zgon. Jedyną więc zagadką, jaka jeszcze czeka na widzów w filmie jest kolejność "zejść" poszczególnych bohaterów.
Pierwsza część "Zejścia" była horrorową odmianą kinowego nurtu "girl power". Drugą zaś określić można sloganem "grotołazi, grotołajzy i gargulce z groty". Przy czym żeby było jasne, gargulce to w tym (i poprzednim) przypadku humanoidalne stwory żyjące w jaskiniach Appalachów całkowicie pozbawione wzroku. U większości wyżej rozwiniętych stworzeń brak jednego ze zmysłów prowadzi do wyostrzenia innych. Bestie z "Zejścia" najwyraźniej zeszły niżej z ewolucyjnej drabiny, bo nie dość, że nie widzą, to ledwo coś tam słyszą - wystarczy wstrzymać oddech, by przestać dla nich istnieć. Z węchu i mózgu nie korzystają. Aż dziw bierze, że są w stanie cokolwiek upolować. Miejmy nadzieję, że producenci nie każą im czekać kolejnych pięciu lat na następną dostawę człeczyny, bo gotowe z głodu wyzdychać, a tego by przecież ekologowie nie znieśli.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC