FILM

Armageddon (1988)

Ciekawostki

Liv Tyler dwukrotnie odrzuciła propozycję roli Grace Stamper, zanim ostatecznie się zgodziła. Innymi kandydatkami do zagrania tej postaci były Denise Richards, Milla Jovovich i Robin Wright. Z kolei Neve Campbell zrezygnowała z angażu ze względu na zdjęcia do serialu "Ich pięcioro".

Arnold Schwarzenegger był rozważany do roli Harryego Stampera.

Zdjęcia do filmu zrealizowano w Los Angeles, Burbank i Carson (Kalifornia, USA), Aubrey, Denton, Houston i Pilot Point (Teksas, USA), Agra (Indie), Interior (Dakota Południowa, USA), na wyspie Mont Saint-Michel oraz w Paryżu (Francja), Stambule (Turcja), Cape Canaveral i Titusville (Floryda, USA), Chinach, w Nowym Jorku (Nowy Jork, USA), nad Zatoką Meksykańską (Meksyk), Socorro (Nowy Meksyk, USA) także w Waszyngtonie (Dystrykt Kolumbii, USA).

Johnson Space Center w Houston (Teksas, USA) w filmie występuje jako Kennedy Space Center w Titusville (Floryda, USA).

Niektóre sceny z przygotowania ekipy wiertniczej do lotu w kosmos były kręcone w olbrzymim hangarze bazy lotniczej Amerykańskich Sił Powietrznych w Edwards. Stało tam kilka bombowców B2. Generalicja zezwoliła na ich pokazanie w filmie, lecz pod jednym surowym warunkiem - operatorowi nie wolno było zarejestrować tylnej części samolotu, której szczegóły konstrukcyjne objęte są tajemnicą wojskową.

Listę żądań aktorów, którą (w filmie) przeczytał Bruce Willis, napisał w rzeczywistości reżyser Michael Bay.

"Armageddon" to pierwszy film, w którym pozwolono ekipie filmowej użyć prawdziwych kombinezonów kosmicznych NASA. Aktorzy tego filmu byli jedynymi cywilami jacy kiedykolwiek nosili kombinezony astronautów NASA, które są warte 3 miliony dolarów każdy.

Zdjęcia do filmu kręcono od 27 sierpnia 1997 roku do 29 stycznia 1998 roku.

Utwór do filmu Armageddon pt. "I Don't Wanna Miss a Thing" śpiewa Steven Tyler - lider Aerosmith, ojciec Liv Tyler odtwórczyni roli Grace Stamper. W teledysku na ekranach telewizorów, dzięki którym Harry Stamper mógł ostatni raz zobaczyć córkę i pożegnać się z nią (jedna z końcowych scen filmu) widać właśnie Stevena - prawdziwego ojca aktorki.

Ze względu na patriotyczną naturę scenariusza, jak i na sukces, który odniósł film "Top Gun" (wykorzystany był do rekrutacji młodzieży), NASA zezwoliła producentom na kręcenie zdjęć w obiektach, gdzie normalnie jest to zabronione. Były to między innymi: symulator służący do badania odporności astronautów na przeciążenia (tak zwana "wirówka"), a także 13-metrowej głębokości basen o pojemności 325 milionów litrów. Zezwolono również ekipie na użycie dwóch wartych 10 milionów każdy skafandrów. Filmowcy zostali także wpuszczeni na słynne stanowisko startowe, zamknięte po katastrofie Apollo 1.

Wiele błędów w filmie (jak ogień płonący w kosmosie) świadomie zostało zignorowanych przez reżysera, który wiedział o nich już w czasie kręcenia produkcji. Michael Bay stwierdził, że to tylko film i nie wszyscy widzowie muszą o tym wiedzieć. Pomyłki te nie zostały usunięte ze względu na swą wartość widowiskową.

W jednej ze scen Rockhound mówi: "Siedzimy na 500 tysiącach litrów paliwa w rakiecie zbudowanej przez kontrahenta, który wygrał przetarg, bo jego oferta była najtańsza." Słowa te są przypisane w rzeczywistości dwóm astronautom programu "Merkury" – Virgilowi Grissomowi i Walterowi Schirra.

Kierownictwo NASA pozwoliło twórcom filmu nakręcić kilka scen na prawdziwych dokach startowych, do których przymocowane były prawdziwe wahadłowce. Jedynym warunkiem było to, że nikt z ekipy nie mógł samodzielnie wejść do statku. Ben Affleck po zakończeniu zdjęć przyznał się, że złamał ten zakaz i na krótką chwilę wszedł na pokład.

NASA pokazuje ten film podczas programu szkoleniowego dla menedżerów, którzy mają za zadanie znaleźć jak największą ilość błędów. Do tej pory odkryto ich co najmniej 168.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC