Bohaterem duńskiej produkcji jest dwóch chłopców, każdy z rodzinnymi problemami. Jeden stracił mamę, drugiego rodzice są w separacji, na dodatek ojciec wciąż wyjeżdża do Afryki. Christian jest jednak silny, napędza się bólem, nienawidzi ludzi, którzy się poddają, Ellias tymczasem to jego przeciwieństwo, zastraszany, nigdy nie stający do walki, nauczony pokory.

Tytuł "W lepszym świecie" doskonale oddaje zamysł tego filmu. W lepszym świecie matki nie umierałyby na raka, dobrym dzieciom nie działaby się krzywda, a szlachetne zasady coś by znaczyły. W lepszym świecie rodzice mieliby więcej czasu dla swych pociech, a ich honorowe postępowanie było podziwiane, nie wyśmiewane.

To dobre i wrażliwe kino. Susanne Bier mówi o rzeczach ważnych bez moralizowania, wywołuje emocje bez epatowania egzaltacją i choć wydaje się to banalne po prostu skłania do refleksji.