Główną bohaterką jest księżniczka Daria, która po stracie rodziców wychowuje się w domu wieśniaków i pracuje jako świniarka. Gdy na jej drodze pojawia się mądry kruk Sebastian i urodziwy książę Otto, jej los się odmienia. Dziewczyna ma szansę odzyskać utraconą pozycję i godność, a przy okazji zdobyć miłość życia.

Reżyserem obrazu jest Mark Swan, który pracował nad takimi produkcjami jak cztery części serii "Pradawny ląd", "Wszystkie psy idą do nieba", czy "Kosmiczny mecz". Twórca współpracował również z telewizją m.in. przy realizacji kreskówki "Smurfy". "Księżniczka na ziarnku grochu" jest pierwszym projektem nakręconym przez Swana dla studia Features Films For Families. Biorąc pod uwagę rozwój kariery animatora ciężko spodziewać się po jego najnowszym filmie jakichś rewolucyjnych rozwiązań. Opowieść o losach księżniczki-świniarki jest skierowana przede wszystkim do najmłodszej widowni. Rodzic, który dobrze się bawił oglądając perypetie Shreka, czy ucieczkę zwierząt z zoo na Madagaskar lub poszukiwania Nemo, tym razem może spodziewać się wysoce tradycyjnej kreskówki. Klasyczna animacja, piosenki uzupełniające akcję filmu i w końcu zabawne postacie zwierząt, pomagających ludzkim bohaterom - Swan może zaoferować niezbyt wiele w porównaniu z ostatnimi animowanymi przebojami, które kręcone są przy użyciu coraz to nowszych technik. Jednak "Księżniczka na ziarnku grochu" wzrusza swoim przesłaniem.

Ostatecznie film Swana jest bardzo ładnym ukoronowaniem mijającego roku Hansa Christiana Andersena.