FILM

Komórka (2004)

Cellular

Recenzje (1)

Bohaterem "Komórki" jest nieodpowiedzialny młodzieniec Ryan (Chris Evens), którego właśnie rzuciła dziewczyna. Gdy na jego telefon dzwoni pewna zdesperowana kobieta (Kim Basinger), twierdząc, że została porwana i potrzebuje pomocy, wydaje się, iż chłopak nie będzie w stanie podołać zadaniu. Jego problem polega na tym, że kobieta nie może już zadzwonić do nikogo innego...

Obraz Davida R. Ellisa pełen jest klasyki nieprawdopodobieństwa, którą można zrozumieć tylko biorąc pod uwagę, że takie właśnie są wymogi tego typu produkcji. Młodzieniec, który początkowo robi wrażenie emocjonalnego kretyna, okazuje się niezwykle dojrzałym człowiekiem i być może zaraz po zakończeniu akcji został ordynatorem neurochirurgii. Porwana matka niczym McGyver z doszczętnie rozbitego telefonu szybko składa nowy aparat. Od zwykłego różni się on tylko tym, że nie da się na nim wybierać numerów. Tymczasem należąca do głównego bohatera komórka najnowszej generacji traci zasięg oraz wyładowuje się po pięciu minutach używania.

W filmie pomieszano także nieco konwencje. Większość scen nakręconych została w stylu komediowym. Gdy jednak na ekranie pojawia się ważąca około 30 kilogramów Basinger, atmosfera od razu robi się smętna i wiadomo, że będzie albo krwawo albo płaczliwie.

Wszystkie te uwagi nie zmieniają jednak faktu, że "Komórka" to kino akcji, które ogląda się z przyjemnością, a zaraz po wyjściu z seansu szybko zapomina.

Warto również nadmienić, że hollywoodzcy spece od reklamy tym obrazem symbolicznie pożegnali się ze swoim starym dobroczyńcą (przemysł tytoniowy), a przywitali nowego (telefonia komórkowa). Prawdopodobnie przez co najmniej kilka najbliższych lat komórka będzie najczęściej demonstrowanym gadżetem w filmie. W "Komórce" aparat praktycznie nie znika z ekranu.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC