Film "Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń" oparty jest na popularnych powieściach dla dzieci autorstwa Daniela Handlera. To historia trójki rodzeństwa Baudelaire'ów - Violet, Klausa i Słoneczka, którzy w pożarze tracą rodziców. Po ich śmierci, dzieci przenoszą się od jednego do drugiego krewnego. Jeden z nich - hrabia Olaf - okazuje się wyjątkowo złym wujkiem. Jedyne o czym myśli to o majątku jaki może odziedziczyć po śmierci krewniaków.
Produkcja "Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń" miała być odpowiedzią wytwórni Paramount Pictures i DreamWorks na sukces filmów o Harrym Potterze, do których prawa ma Warner Bros. Oba projekty łączy bardzo wiele, ale obraz Silberlinga ma jedną wielką zaletę, która czyni go dużo ciekawszym i przyjemniejszym w odbiorze dziełem, niż historie o małym czarodzieju. Chodzi tutaj o klimat. Buduje go niemal każdy z elementów filmu: wspaniałe mroczne gotyckie dekoracje, przytłumione ponure światło, ale przede wszystkim galeria niezwykłych postaci brawurowo zagranych nie tylko przez gwiazdy kina - Jima Carreya i Meryl Streep, ale także przez młodych aktorów - Emily Browning, Liama Aikena i bliźnięta Karę i Shelby Hoffman. Ponadto wątki przygodowe zgrabnie łączą się ze wzruszającą historią sierot, jak i elementami komediowymi, a nawet lekkiego filmu grozy. Ta mieszanka tematyczna zapewni zabawę nie tylko najmłodszemu widzowi, ale także starszemu. Zresztą morał historii jest jak najbardziej skierowany do dorosłego odbiorcy.
Mam nadzieję, że w przypadku tego projektu kluczowym okaże się słowo "seria". Na szczęście Handler zadbał o materiał źródłowy. Jak do tej pory powstało 11 powieści osnutych na historiach Lemony Snicketa.