FILM

Jeszcze raz (2008)

Recenzje (3)

Jeszcze raz jeszcze raz

JESZCZE RAZ, aż żal ściska, ale to kolejna, niezbyt oryginalna komedyjka romantyczna po "Tylko mnie kochaj" o ludziach z wyższych sfer, wzorowana na amerykańskich produkcjach typu ciepłe kluchy. Niestety wszystko w tym filmie jest nierzeczywiste (poza wątkiem miłosnym oczywiście); ). Wiem, wiem, od takich filmów nie wymaga się zbyt dużo, mają być lekkie, miłe i przyjemne i urozmaicić troszkę naszą szarą rzeczywistość i takie jest "Jeszcze raz", tylko że po prostu spodziewałam się czegoś więcej.
SCENARIUSZ-nieoryginalny, nierzeczywisty i kompletnie naciągany (szczególnie motyw z zakonnicami całkowicie beznadziejny).
DIALOGI-na pewno nie pierwszych lotów.
PLENERY-fantastyczne (co akurat zasługą twórców nie jest).
AKTORSTWO-sztuczne, szczególnie Antonowicz i Cypryański nie zachwycają, a nawet zwykle świetna Stenka zdaje się dublować rolę z "Nigdy w życiu" z miernym skutkiem. Frycz jak zawsze klasa sama w sobie, wystarczy tylko że pojawi się w kadrze, a już się robi jakoś tak ciekawiej i choć nawet on nie ratuje filmu to tak naprawdę jest jego jedynym atutem i dla niego daję ocenę 3.
WNIOSEK-można zobaczyć, ale nic na siłę. Osobiście nie żałuję że się wybrałam, ale tylko i wyłącznie ze względu na Frycza i górskie widoczki ;D

Kiepski film

Film bardzo mnie rozczarował, choć muszę przyznać, że polskie komedie romantyczne z "Dlaczego nie" na czele nigdy nie zachwycały (wyjątek stanowi "Nigdy z życiu", reszta to nieudolne kopie gatunku). "Jeszcze raz" to film, który przede wszystkim jest oderwany od rzeczywistości. Młodzież balująca na wakacjach bardziej przypomina kalifornijskich rozpieszczonych bogaczy niż polskich studentów. Która z nas - dziewczyny - pojechałaby samotnie na naukę sportów wodnych i to akurat dokładnie tam, gdzie bawi się grupa super przyjaciół chłopaka, który akurat dzień wcześniej zwrócił naszą uwagę? Wiele jest w filmie takich nieprawdopodobnych wydarzeń, co bardzo drażni odbiorcę. Młodzi aktorzy odgrywający rolę głównych bohaterów także grają drętwo niczym bracia z popularnej telenoweli . Jedynie Stenka i Frycz (na tyle, ile dało się w takiej marnej produkcji) pokazali swoją aktorską klasę. Twórcy filmu wpadli też na genialny pomysł zwabienia ludzi do kina angażując w epizodyczne rólki aktorów z polskich seriali, rzeczywiście - gwiazdorska obsada buehhee. Ogólnie oceniam film jako słaby, gdyż scenariusz nie został dostosowany do polskich realiów, zakończenie filmu było do przewidzenia, a gra aktorów młodego pokolenia nieudolna, aha i jeszcze beznadziejna wstawka wątku z zakonnicami - żenada!!!

Miejmy nadzieję, że to naprawdę ostatni raz!

Kolejna polska komedia romantyczna to dzieło grupy ludzi, będących scenarzystami, reżyserami, autorami zdjęć, takich hitów serialowych jak: "M jak miłość", "Barwy szczęścia", "Na dobre i złe". Więc można by rzec, że wybierając się do kina na "Jeszcze raz" dostaniemy zgrabnie opowiedzianą cukierkową opowieść, zakończoną happy endem, z zabawnymi dialogami, cudowną muzyką. I w filmie niby to wszystko jest, ale... dawno nie widziałam, tak nudnego, sztucznego i naiwnego obrazu.
"Jeszcze raz" to dwupokoleniowe love story. Anna (Danuta Stenka) to czterdziestokilkuletnia rozwódka z dorosłą córką, polująca na przystojnego prawnika-Tadeusza. W celu sfinalizowania swoich planów planów wyrusza do Zakopanego. Pech chciał, że Tadeusz dojedzie z opóźnieniem i czas oczekiwania na niego ma jej umilić burkliwy nudziarz-Michał (Jan Frycz).
W tym samym czasie córka Ani-Kasia (Anna Antonowicz) wybiera się na drugi koniec Polski, nad morze, w towarzystwie plastikowego playboya -Pawła (Przemysław Cypryański).
Obie pary, na początku, pałają do siebie słabo maskowaną niechęcią, jednak po kilku, jakże przewidywalnych zdarzeniach, stwierdzą, że wspomnianą znajomość można zacząć jeszcze raz od początku, z całkiem odmiennym nastawieniem.
W "Jeszcze raz" otrzymujemy przesłodzony obraz amerykańskich postaci przeniesionych na polski grunt. Obserwujemy "polską złotą młodzież", których życie ogranicza się do trwonienia pieniędzy bogatych rodziców, jeżdżących super autami i prowadzeniu bezsensownych rozmów, podczas alkoholowych imprez. Jesteśmy świadkami życia "normalnych ludzi" żyjących w Polsce, którzy na szczycie gór piją wino z kryształowych kieliszków, po wypadku samochodowym lądują w szpitalu przypominającym ekskluzywny hotel, a wszystko to wpisane jest w przejaskrawioną scenerię polskich miast.
Długo jeszcze mogłabym drwić i szydzić z "komedii" (???) "Jeszcze raz", ale po co? Czuję się jednak trochę oszukana, bo film, który miał mnie odprężyć i zrelaksować po stresującym dniu w pracy, wzbudził we mnie odczucia całkowicie odwrotne. Dlatego na pytanie znajomych "Jak mi się podobał film?", odpowiadam krótko "Tragedia".

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC