"Wykolejona" wpisuje się w trend wulgarnych komedii. W odróżnieniu od większości, oferuje coś więcej niż dywagacje na temat smaku spermy po czosnku czy z którą wersją Johnny'ego Deppa najlepiej byłoby się przespać. Judd Appatow, jak to on, jest błyskotliwy, spostrzegawczy i na swój sposób wrażliwy. Z pomocą Amy Schumer zgrabnie i celnie wskazuje przywary współczesnych kobiet, choć panom też się nieco dostaje. Zabawnie jest nie tylko, gdy sięgają po rubaszny humor, ale i kiedy odwracają stereotypy (spragniony miłości mięśniak), a przede wszystkim, kiedy pozwalają swoim bohaterom luźno rozmawiać.

Twórcom trzeba też oddać, że naprawdę się przyłożyli, pisząc rolę dla LeBrona Jamesa. Najczęściej gościnne występy gwiazd spoza świata kina ograniczają się do ich pokazania, ewentualnie kilku dość banalnych wersów. Tymczasem gwiazdor NBA w roli troskliwego przyjaciela, niepoprawnego romantyka, cytujący Kanye Westa czy próbujący przekonać, że nie ma żadnej różnicy między Miami a Cleveland jest naprawdę świetny. Podobać się może też rozkosznie i z zamierzeniem pretensjonalny fikcyjny film z udziałem Daniela Radcliffe'a i Marisy Tomei oraz bezkompromisowa kreacja Tildy Swinton.

Warto zaznaczyć, że to nie tylko komedia o damsko-męskich relacjach, niełatwych w obecnych czasach związkach, lecz także opowieść o rodzinie, o tradycyjnych wartościach i o tym, że "Uptown Girl" Billy'ego Joela to wspaniała piosenka.