FILM

Pretty Man, czyli chłopak do wynajęcia (2005)

Wedding Date, The

Recenzje (1)

W efekcie jednak nie wyszła nawet namiastka któregokolwiek z powyższych filmów. Mamy niemniej, rzekomo, do czynienia z komedią romantyczną. Rzekomo, gdyż romantyzmu w niej jak na lekarstwo. A jeśli chodzi o aspekt komiczny - owszem, jest wykrywalny, ale raczej w symbolicznej dawce. Tragiczne, niestety nie tragikomiczne, są natomiast postaci. Ona, Kat (Debra Messing), uosabia infantylną, niezaradną, lekko rozhisteryzowaną desperatkę, która w życiu miała zawsze gorzej niż siostra. On, Nick (Dermont Mulroney), jest z kolei chodzącym ideałem, a ponadto znawcą kobiet, wymarzonym zięciem, dodatkowo zaś wrażliwym i obdarzonym mądrością życiową luksusowym żigolakiem. Za nią można się tylko wstydzić, on swą nienagannością przyprawia o mdłości.

"Pretty Man, czyli chłopak do wynajęcia" opowiada historię samotnej frustratki, która nie chcąc pojawić się sama na ślubie siostry, a chcąc odzyskać byłego narzeczonego (lub chociaż potorturować go psychicznie) wynajmuje za 6 tysięcy dolarów pana do towarzystwa. Trudno o bardziej wdzięczy i otwierający niezliczone możliwości pomysł na wyśmienitą, błyskotliwą komedię romantyczną. Jeszcze jednak trudniej uwierzyć, że można było go aż tak zaprzepaścić. To, co oglądamy, to pozbawione jakiejkolwiek finezji filmidło z - uwaga! – głębokim przesłaniem. Głosi ono: miłość ci wszystko wybaczy, nawet to, że zdradzałaś przyszłego męża z jego najlepszym przyjacielem, a jednocześnie chłopakiem swojej siostry.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC