FILM

Dowód (2005)

Proof

Recenzje (2)

Bohaterką filmu opartego na sztuce Davida Auburna jest Catherine, błyskotliwa, ale zakompleksiona i samotna córka genialnego matematyka. Kiedy ten zapada na ciężką chorobę, dziewczyna postanawia przerwać studia i roztacza opiekę nad szalonym starcem w ostatnich latach jego życia.

Dla Gwyneth Paltrow, która wciela się w główną rolę, nie było to pierwsze zetknięcie się z nagrodzoną Pulitzerem sztuką Auburna. Jako Catherine można ją było zobaczyć w 2000 roku na deskach londyńskiego teatru Donmar Warehouse w przedstawieniu wyreżyserowanym zresztą przez Maddena. Twórca zaprosił hollywoodzką gwiazdę do projektu zachwycony współpracą w 1998 roku przy okazji realizacji kostiumowego dramatu "Zakochany Szekspir". Kolaboracja ta zaowocowała siedmioma statuetkami Oscara, w tym dla najlepszej aktorki dla Paltrow. Kręcąc "Dowód" Madden po raz wtóry wyciąga z młodej Amerykanki niezauważalne w jej pozostałych kreacjach przebłyski geniuszu. Portret nieco dzikiej, niepewnej, nieśmiałej, ale zarazem niezwykle silnej, przekonanej o słuszności własnych przekonań, zdeterminowanej córki wymagającego naukowca, to zdecydowanie najlepsza rola w dotychczasowej karierze Paltrow. To w głównej mierze dzięki tej kreacji widz jest w stanie zapomnieć o teatralności akcji oraz statycznych i przegadanych scenach.

Reszta filmu to rozrachunek z mitami i stereotypami na temat genialnych matematyków i ich szaleństwa, które nie tak dawno poruszył Ron Howard w swoim przebojowym "Pięknym umyśle". Madden dodaje do tego temat marginesowego udziału kobiet w wielkich naukowych odkryciach oraz trzymający w napięciu motyw przełomowego matematycznego odkrycia. Jednak żaden z tych wątków nie zapada w pamięć tak mocno, jak właśnie magnetyzujący portret kobiety na granicy paranoi w interpretacji Paltrow.

Historycy filmu zgodnie przyznają, że spotkanie Dietrich i von Sternberga trwale zmieniło losy tej pary. Podobnie jest w przypadku Paltrow i Maddena. Wystarczy mieć teraz nadzieję, iż dadzą nam tego wyraz jeszcze wielokrotnie.

Genialny film...

Muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie. Przypomina "Piękny umysł" Rona Howarda, ale zrobiony znacznie ciekawiej. Rewelacyjna gra aktorów, a szczególnie Gwyneth Paltrow, która w niesamowity sposób przekazywała emocje.
Nie jest to film dla nieskorych do myślenia "serialowców", bądź amatorów kina akcji z setkami trupów, ale z pewnością zadowoli wymagającego odbiorcę, dla którego treść filmu stoi przed efektami w nim użytymi.

https://vod.plus?cid=fAmDJkjC