FILM

Czworo do pary (2014)

One I Love, The

Recenzje (1)

Ethan (Mark Duplass) i Sophie (Elisabeth Moss) byli szaleńczo zakochani, spontaniczni, czuli. Z czasem jednak oddalili się od siebie, stali się gorszymi, niewystarczającymi wersjami siebie sprzed lat. By ratować małżeństwo, za radą terapeuty (Ted Danson), wybierają się do domu za miastem. Tam, czeka ich najdziwniejszy z możliwych weekendów.

Obraz Charliego McDowella to ciekawe spojrzenie na kwestie związków, szczególnie jeśli chodzi o formę. Mamy bowiem do czynienia z mieszanką science fiction i skromnego, filmu obyczajowego. Twórcy nie mówią niczego, czego byśmy nie wiedzieli, a jedynie unaoczniają problemy, pokazując jak niuanse, drobiazgi (bekon, okulary) mogą mieć w damsko-męskich relacjach wielkie znaczenie. Jak niewiele trzeba, by było lepiej, ale też, że najpierw trzeba chcieć. Zgrabnie też podkreślają, jak inaczej miłość widzą kobiety i mężczyźni, jak innych rzeczy oczekują od partnerów. Sporo w tym wszystkim naiwności, skrótów myślowych, uproszczeń, ale też reżyser nie udaje, iż tworzy poważne, filozoficzne dzieło.

Motyw science fiction (w którego szczegóły nie będę się zagłębiać, by nie popsuć seansu) wydaje się w filmie o takiej tematyce, co najmniej nie na miejscu, a jednak jest jednym z największych (obok niewymuszonego, naturalnego aktorstwa) atutów obrazu, stanowiąc o jego oryginalności i świeżości. Dodając bowiem nierealny, abstrakcyjny wymiar, pełną oczywistości opowieść twórcy zmieniają w pomysłowy, nieszablonowy portret. Szkoda tylko, że w pewnym momencie McDowell, zbyt wielką wagę przykłada do wątku science fiction, ochoczo bawiąc się efektami, a jednocześnie spłycając wydźwięk całości. To jednak jedynie niewielka skaza.

"Czworo do pary" to lekkie, pełne wdzięku, nieszablonowe kino, ale jednocześnie takie, które skłania do myślenia i które, mimo wszystko, ma zaskakująco wiele punktów wspólnych z prawdziwym życiem.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC