FILM

Millerowie (2013)

We're the Millers

Recenzje (1)

David wiedzie pozornie beztroskie, iście młodzieńcze życie jako diler marihuany. Wolny jak ptak, bez żony, dzieci i 8-godzinnej, pozbawionej sensu pracy. Niestety, pewnego dnia zostaje okradziony i by odpłacić swemu szefowi, zgadza się przemycić "nieco" towaru z Meksyku. Angażuje do tego miłego, piegowatego niedoświadczonego w damsko-męskich kwestiach nastolatka, bezdomną właścicielkę iPoda i niewyparzonej buzi oraz mającą głowę na karku sąsiadkę-striptizerkę. Razem, jako rodzina Millerów, ruszają w pełną przygód wyprawę.

Już ogólny pomysł godny jest braw, tymczasem okazuje się, że scenarzyści porządnie się przyłożyli. Dostaliśmy bohaterów z krwi i kości, z których każdy wnosi do filmu coś wartościowego. Historię wypełnili po brzegi kłopotliwymi sytuacjami i nieprzewidzianymi okolicznościami (od marihuanowego bobasa po niecodzienną naukę całowania). Zadbali również o dialogi - pełne kąśliwych uwag, rozbudowanych, błyskotliwych opisów (piękny opis fryzury). Nie brakuje wulgaryzmów, niepoprawnych politycznie komentarzy (osobliwa definicja homofobii), ale chociaż twórcy serwują nam widok jąder (jednego dość dużego), umieją zachować umiar. Jako wisienka na torcie pojawia się roznegliżowana Jennifer Aniston, na którą naprawdę miło popatrzeć.

Może to widok Aniston w koronkach u boku sfrustrowanego Jasona Sudeikisa, ale w pewnym stopniu "Millerowie" przypominają inny obraz z udziałem tych aktorów - "Szefowie wrogowie". Mamy podobny ciężar (czytaj lekkość) gatunkowy, rodzaj humoru i niegłupi scenariusz. Słowem, dobrą komedię z momentami.

P.S. Zostańcie chwilę na napisach końcowych.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC