FILM

Anna Karenina (2012)

Recenzje (1)

"Anna Karenina" Joe Wrighta to nie film, lecz spektakl, widowisko. Pełne przepychu, cyzelowanych ujęć, dramatycznych gestów. Tu każde muśnięcie dłoni, każdy luźno puszczony kosmyk włosów, frywolnie podwiewająca falbanka mają znaczenie. Wright nie boi się rozmachu. Wręcz przeciwnie, wszystko co dramatyczne, teatralne, przerysowane pojawia się na pierwszym planie, jest jeszcze bardziej kolorowane, podkreślane, uwypuklane. To istny filmowy barok.

O dziwo ten obraz nie przytłacza. Jest w nim lekkość, inteligentny humor. Wydawać by się mogło kiczowate, musicalowe elementy i sentymentalizm równoważone są zmyślną narracją, subtelnym artyzmem. Co najważniejsze, jest też miejsce na emocje. Wielkie uczucia - miłość, pasję, gniew, niepokój, które reżyser generuje za pomocą wprawnego montażu, świetnie dobranej muzyki, bajecznych zdjęć, wysublimowanej choreografii. Osobna linijka należy się Keirze Knightley, która u nikogo chyba nie błyszczy i nie olśniewa swą kobiecością tak jak u Wrighta.

To wielka opowieść, o wielkiej miłości, opowiedziana w wielkim stylu. A jednak, jest w dziele Brytyjczyka wystarczająco dużo intymności, delikatności, zwiewności, by oglądać ten film z dużą przyjemnością.

https://vod.plus?cid=fAmDJkjC