FILM

Legenda Zorro (2005)

Legend of Zorro, The
Inne tytuły: Zorro Unmasked, The Mask of Zorro 2, Zorro 2

Recenzje (2)

Akcja nowego obrazu o losach zamaskowanego obrońcy uciśnionych rozgrywa się w 1851 roku. Trwają przygotowania do wejścia Kalifornii w skład USA jako 31 stanu. Nad spokojnym przebiegiem procesu czuwa Zorro, który prywatnie przeżywa małą rewolucję. Żonie Don Alejandro de la Vegi, pięknej Elenie (Catherine Zeta-Jones), sprzykrzyło się życie w niebezpieczeństwie i chciałaby, aby zamaskowany rycerz przeszedł do historii. Ta jednak ma względem niego jeszcze swoje plany.

Po długiej przerwie Zorro wraca w kontynuacji przeboju kasowego Martina Campbella. Zamaskowany rycerz pojawia się w burzy oklasków, niczym gwiazdor rocka. Jest niezwyciężony i odporny na ciosy przeciwników prawie tak samo jak Człowiek ze Stali, a sceny walki z jego udziałem są nieprawdopodobne. Campbell odrobił lekcję domową i wziął pod uwagę kreację aktorską jaką Banderas stworzył na planie trzech części "Małych agentów" Roberto Rodrigueza i u boku legendarnego rycerza postawił żonę i walecznego syna. Przeciwko niemu wystawił natomiast złoczyńców rodem z serii o przygodach Jamesa Bonda - arystokratę z ambicjami rządzenia całym światem i jego pomagiera, zabójcę o drewnianych szczękach, działającego w imieniu pana Boga. W efekcie otrzymaliśmy iście szpiegowski film, który dla Campbella jest doskonałym przygotowaniem przed reżyserią kolejnego obrazu o losach najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości.

W filmie sprawnie przeplatają się ze sobą wątki komediowe, akcja i romans. Dzięki temu "Legendę Zorro" ogląda się dobrze. To przyzwoita kontynuacja przygód zamaskowanego rycerza, w której cała rodzina znajdzie coś dla siebie. Jednak nowym film Campbella nie zajmie wyjątkowej pozycji na tle innych obrazów przedstawiających historię Zorro. Miejmy nadzieję, że kolejny film tego reżysera, "Casino Royale", przyniesie coś znaczącego dla serii przygód Jamesa Bonda.

Koniec legendy!

Film ten rozczarowuje na całej linii, główna intryga jest banalna, mało przekonująca i w rezultacie nudna! Wydaje się, że jest to koniec legendy Zorro - producenci najwyraźniej nie mają pomysłu jak wypromować historię Zorro w naszych czasach. Da się ogladać jedynie ze względu na odtwórców głównych postaci - Banderasa i Zety-Jones!
Jednak nawet dobrzy aktorzy, spory budżet i efekty specjalne nie są w stanie sprawić, że widz uwierzy choćby na momet w prawdziwość filmowego świata- a to jest zawsze najlepszym sprawdzianem jak reżyser wywiązał się ze swojego zadania. Elementy humoru nie są w stanie zmienić nudnej całości, a ponieważ reżyser ma nakręcić następnego Bonda z obawą spoglądamy w przyszłośc!!
W całej tej długiej i nudnej opowieści jedynie koń Zorro jest w stanie nas rozsmieszyć i zainteresować tylko dla niego warto się wybrać na ten film.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC