"Inside Job" to pierwszy dokument, który ukazuje analizę światowego kryzysu z 2008 roku. Charles Ferguson nie zasypuje nas jednak danymi liczbowymi, nie bawi się w przytaczanie statystyk i nie zanudza suchymi faktami. Jak przystało na filmowca - opowiada i krok po korku, z całych sił, próbuje przeprowadzić widza przez kolejne etapy finansowej historii, która zakończyła się spektakularną klęską. Napisałam próbuje nie dlatego, że reżyser robi to nieudolnie, lecz dlatego, że bez ekonomicznej wiedzy nietrudno zabłądzić w gospodarczo-biznesowych meandrach. Niemniej nawet jeśli niektóre szczegóły pozostają niejasne, bez problemu rozgryziemy ogólne założenia, związki przyczynowo-skutkowe i konsekwencje kolejnych działań, których kulminacją był kryzys.

Ferguson zebrał wyczerpujące badania, przeprowadził mnóstwo wywiadów z ekspertami, bankierami, politykami. Zbadał temat kompleksowo, spojrzał nań z szerokiej perspektywy i ukazał różne aspekty. Z dziennikarskiego punku widzenia bez wątpienia spisał się znakomicie. Co jednak równie ważne, doskonale poradził sobie z przeniesieniem wszystkiego na ekran. Dokument chwilami przypomina teledysk na MTV (szczególnie rozbudowana czołówka z piosenką Petera Gabriela w tle). Dzieło jest dynamiczne, nowoczesne, pozbawione przydługawych wywodów, z absolutnie pięknymi zdjęciami Nowego Jorku, ale także Islandii. I chociaż twórca bazuje na faktach, świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia, a narracja Matta Damona to już wisienka na torcie.