FILM

Mała matura 1947 (2010)

Recenzje (1)

To wielkie uproszczenie, ale w pewnym stopniu taki jest wydźwięk nowego filmu Majewskiego. Bohaterem "Małej matury 1947" jest Ludwik, repatriant ze Lwowa, czy jak uściśla jego profesor, uchodźca. Wraz z rodziną przeprowadza się do Krakowa, gdzie zaczyna chodzić do szkoły. Tam rodzą się przyjaźnie, ambicje, pojawiają się pierwsze zauroczenia.

Koledzy Ludwika to zbiorowisko rozmaitego pochodzenia i wyznania. Jest koniec wojny, zaczyna się nowy reżim, oni jednak - jak na młodzieńców przystało - zagadują dziewczęta, gremialnie wybierają się do domu publicznego czy robią kawały na lekcjach.

Opowieść Janusza Majewskiego jest prosta, naiwna, pomimo pojawiających się przekleństw mocno ugrzeczniona i przede wszystkim sentymentalna. Reżyser prowadzi nas przez kolejne etapy dojrzewania, z pewną ckliwością i romantyzmem przywołując "stare, dobre czasy". Z jednej strony jest uniwersalny, pokazując niezmienne uroki wieku nastoletniego. Z drugiej jednak udało mu się uchwycić tę nieistniejącą już chyba młodzieńczą niewinność z pąsowieniem na widok obnażonego kolana Sonii Bohosiewicz.

Oczywiście, nie mogło zabraknąć polityki, kwestii społecznych. Dla Majewskiego to jednak pewne smaczki, urozmaicające całość wątki, a nie głównie tło, na tle którego rozgrywają się perypetie Ludwika i jego kolegów. Twórca nie boi się przy tym podejść do tematu historii z humorem (piękna scena z Wojciechem Pszoniakiem polującym na muchę) i pewną lekkością.

Pewnie byłby to film nudny, zbyt idealistyczny, może nawet banalny, gdyby nie realizacja. Obraz jest przepięknie wystylizowany, od strojów, fryzur, mebli, tramwajów, przez drobiazgi, jak kryształowa karafka czy latarka (pamiętam, mój dziadek miał taką samą). Wspaniale słucha się też języka, czy raczej języków, którymi posługują się bohaterowie (kapitalny lwowianin-kieszonkowiec). W końcu fantastycznie spisali się aktorzy, zarówno ci z pierwszego planu (bardzo dobry Adam Wróblewski i Antoni Królikowski), jak śmietanka polskiej sceny z przekomicznym Wiktorem Zborowskim i znakomitymi epizodami w wykonaniu Marka Kondrata, Mariana Opanii czy tak rzadko widywanej na ekranie Adrianny Biedrzyńskiej.

"Mała matura 1947" snuje się niespiesznie między krakowskimi zabytkami, a sielskimi plenerami z pobrzmiewającą co chwilę trąbką Tomasza Stańki. Majewski nie porywa, nie wzrusza, nie wywołuje zamieszania, za to bardzo ładnie i bardzo ciepło opowiada czy raczej wspomina.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC