Wspomniana Mary (Sandra Bullock) układa krzyżówki. Całe dnie spędza na tworzeniu słownych łamigłówek. Nie chadza na imprezy, nie ma chłopaka, nosi czerwone lakierkowe kozaczki i choć jest już zdecydowanie dorosła wciąż mieszka z rodzicami. Mary jest po prostu inna. Życie wypełniają jej rozmowy z chomikiem i krzyżówki. Pewnego dnia zgadza się w końcu na randkę w ciemno. Ku jej miłemu zaskoczeniu, Steve (Bradley Cooper) jest ciachem. Dziewczyna, nie wiele myśląc, dosłownie rzuca się na faceta a co gorsze wmawia sobie, iż jest jej przeznaczony. Kiedy ten, jak mu się zdaje, subtelnie ją spławia, Mary ponownie niewiele myśląc, rusza za biednym kamerzystą w pogoń przez Amerykę.
Proszę wyobrazić sobie spotkanie z neurotyczną, ekscentryczną kobietą, zupełnie nieobytą w kontaktach międzyludzkich, za to strzelającą encyklopedyczną wiedzą niczym z karabinu maszynowego. Wiecznie uśmiechniętą i prowadząca surrealistyczne monologi. Taka osoba jest po prostu irytująca. Dokładnie taka jest też Mary i nawet śliczna buzia Sandry Bullock niewiele pomaga. W niektórych momentach filmu, człowiek ma po prostu nadzieję, że nieszczęsny Steve w końcu tę świrniętą laskę czymś zdzieli. Niestety, w wyniku pewnych zaistniałych sytuacji dostrzega, że jest wyjątkowa. Na domiar złego, twórcy łopatologicznie tłuką nam, że inny nie znaczy nienormalny, że bez impulsywnych ludzi nie byłoby bohaterów, a każdy ma w sobie ukryte piękno. Jakby i tego było mało, robią wykład z metod pracy współczesnej telewizji, nieudolnie siląc się na jej ośmieszanie.
Ponieważ mamy do czynienia z komedią, bywa wesoło. Niektóre gagi (nie ma co liczyć na wysublimowane dialogi) bez wątpienia rozbawią. Ponadto znakomity jest Thomas Haden Church, w swojej najbardziej komicznej roli od czasu Lowella w "Skrzydłach". Reżyser Phil Traill nie zdołał jednak ogarnąć całości. Próbuje jednocześnie uczyć i bawić, opowiedzieć romantyczną historię, ale i dać niektórym prztyczek w nos, tymczasem "Wszystko o Stevenie" to film nieprawdopodobne, kosmicznie przerysowany, chaotyczny i zwyczajnie drażniący.