FILM

Senność (2008)

Recenzje (1)

Piekorzowsko-Kuczokowski protagonista o zwichrowanej psychice rozplenił się w "Senności". Biznesmen w garniturze z Vistuli i narkoleptyczna aktorka. Pozbawiony weny pisarz i córka polityka IV RP. Młody lekarz i drobny złodziejaszek z katowickich familioków. Plus dwie czy trzy dygresyjne postaci rodem z weselnej bajki (Podwiejski w wykonaniu Mariana Dziędziela zasługuje na osobny film). Ileż w "Senności" narracyjnego bogactwa! Jakiż przepych wizualny! Leśna willa Róży (Małgorzata Kożuchowska) została tak pysznie umajona sprzętami Philippa Starcka, że kostiumolożce zabrakło funduszy na zakup garderoby, więc aktorka biega przez pół filmu w jednym sweterku. Albumik Klimta na stoliku, klasyczny wizerunek Adama i Ewy nad łóżkiem, listy Kafki do Felicji w ręku. Krzysztof Zawadzki ucharakteryzowany na Krzysztofa Latałłę z "Iluminacji". Inteligenckie naleciałości bohaterów biją z każdej klatki filmu. Marcin Koszałka nie mógł wręcz zdecydować, na którą twarz ustawić ostrość. W scenach dialogów "fokusuje" w tę i z powrotem. Na oddech pozwala sobie dopiero w malowniczym ujęciu paralotni o napędzie na paliwo ze spopielarni.

Budowana z wolna psychologiczna prawda postaci sięga najdrobniejszego, nieprzyjemnego skrzypienia wydawanego przez buty ocierające się o wykładzinę PCV. Widzowie chwytają istotę rzeczy mniej więcej przy scenie spożywania jajka z kieliszka z napisem "Społem". "Senność" to w istocie hołd złożony Zanussiemu. Piekorz daleko jednak do doświadczenia iluminacji. Reżyserka nie wyrosła z estetyki lat 70. Jaki widz przetrzyma jej wtórny, filmowy koszmar?

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC