FILM

Hancock (2008)

Inne tytuły: John Hancock

Recenzje (1)

W pierwszym ujęciu dostrzegamy już, co odróżnia Johna Hancocka od takich postaci, jak Superman, Batman czy Spider-Man. Nasz bohater nie nosi żadnego charakterystycznego wdzianka! Ale to nie wszystko. Hancock jest bowiem alkoholikiem. A procenty sprawiają, że superbohater zachowuje się w locie jak samolot American Airlines prowadzony przez pilota Al-Kaidy. Ścigając jeden samochód z przestępcami Hancock potrafi zdemolować połowę budynków i ulic Los Angeles. Mieszkańcy Miasta Aniołów obrzucają więc swojego herosa niewybrednymi epitetami i marzą by przeniósł się on do Nowego Jorku. Zatęsknią za nim dopiero wtedy, gdy skacowany Hancock posłucha kiepskiego PR-owca.

Formalnie film Berga nie różni się zbytnio od innych dzieł o supermanach. W "Hancocku" mamy sporo widowiskowych pościgów oraz innych scen z wykorzystaniem całkiem przyzwoitych efektów specjalnych. Udział Willa Smitha (odtwórcy tytułowej roli i producenta filmu) gwarantuje nieco większą dawkę humoru. Szkoda, że polski tłumacz nie poradził sobie z dialogami, które w oryginale są znacznie bardziej ironiczne. Dowcipnie prezentuje się również dość ograny motyw niezwykłej siły słabej płci (a w nim dobra, pełna niepokojącego napięcia Charlize Theron).

Niekonwencjonalne są natomiast drobiazgi, które przydają pikanterii dziełu Berga. Hancock ma co najmniej parę słabych punktów, alkohol i ten drugi, bardziej frapujący. Dwuznaczny stosunek bohatera do zewnętrznych oznak "supermeństwa" także daje do myślenia. Można więc "Hancocka" umieścić na pograniczu filmu gatunkowego i parodii, tym samym dzieło Berga nieźle sprawdzi się jako cel niezobowiązującego wypadu do kina.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC