FILM

Drzwi w podłodze (2004)

Door in the Floor, The

Recenzje (2)

Ted Cole (Jeff Bridges) jest znanym pisarzem książek dla dzieci, ma piękną żonę Marion (Kim Basinger) i czteroletnią córeczkę Ruth. Małżeństwo Cole'a przeżywa długotrwały kryzys spowodowany śmiercią dwóch synów. Pogrążona w wielkim smutku Marion zamyka się w swoim świecie, wciągając małą Ruth w obsesyjną kontemplację fotografii zmarłych chłopców - zaś jej mąż nie stroni od alkoholu i erotycznych spotkań z innymi kobietami. Pewnego dnia Ted zaprasza do swej posiadłości Ediego - nastolatka, który ma być jego osobistym asystentem. Niedoświadczony młodzieniec ulega erotycznej fascynacji piękną Marion.

Hedonistyczny Bridges i chłodna Basinger są chwilami bardzo sugestywni w swych wcieleniach, ale ich historia nie wywołuje poruszenia. Tajemnica kryzysu małżeństwa zostaje odkryta już na początku, na czym traci bardzo dramaturgia opowieści. Tytuł filmu, będący jednocześnie tytułem jednej z powieści Teda, sugeruje wejście w intymny świat bohaterów, poznanie ich podświadomych lęków i uczuciowych blokad. Ale ma się wrażenie, że to psychologizowanie niejako na wyrost.

Po obejrzeniu filmu Williamsa pozostaje poczucie dużego niedosytu. To szalenie zimna, nie wzbudzająca emocji produkcja i nie ratują jej nawet gwiazdy tej miary, co Basinger i Bridges.

Drzwi w podłodze

To dramat psychologiczny, miejscami tragikomedia, bez tradycyjnego “happy end’u”. Historia opowiada o rodzinie Cole, mieszkającej w małej, portowej mieścinie. On – Ted Cole (Jeff Bridges) to znany pisarz literatury dziecięcej, ona – Marion Cole (Kim Basinger), jego żona i bolejąca matka nad stratą dwóch synów, ono – Ruth Cole (Elle Fanning), ich czteroletnia córeczka, żyjąca w cieniu swych zmarłych braci. Małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Oboje decydują się na tymczasową separację i rotacyjną opiekę nad najmłodszym dzieckiem. Ciekawym zjawiskiem jest dom państwa Cole, swoiste sanktuarium...jego ściany zapełniają zdjęcia chłopców. Każdy z domowników ma ulubioną fotografię, która opowiada jego zdaniem, interesującą historię.
Nadchodzą wakacje. Ted zatrudnia młodego asystenta, pragnącego zostać pisarzem (ma mu w tym pomóc „podglądanie” mistrza). Chłopak, imieniem Eddy (Jon Foster), to dziecko znajomych literata. Nastolatek zakochuje się w pani Cole, nieświadomie wkraczając w życie rodziny. Jego obecność (i działanie) przyspieszają nieuchronne zmiany...
Z typowego dramatu rodzinnego mamy „przejście” w historię inicjacyjną. Wśród tej plątaniny odkrywamy kolejne „prawdy” o bohaterach i ich doznaniach. Ciągle odczuwamy duchy zmarłych chłopców. Pamięć o nich przejawia się w działaniach wszystkich członków rodziny Cole...
Mimo ewidentnej dramatycznej opowieści, reżyser (Tod Williams), przełamuje ją wątkami komediowymi a miejscami wręcz groteskowymi (świetnie mu to wychodzi). Pomaga to widzom nabrać dystansu do świata przedstawionego oraz ujrzeć jego prawdziwość.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC