„Drogówka” to historia siedmiu policjantów, których poza pracą łączy przyjaźń, imprezy, sportowe samochody i wspólne interesy. Ich mały, zamknięty świat z pozoru działa doskonale. Wszystko się zmienia, gdy w tajemniczych okolicznościach ginie jeden z nich. O morderstwo zostaje oskarżony sierżant Ryszard Król (Bartłomiej Topa). Próbując oczyścić się z zarzutów, odkrywa prawdę o przestępczych powiązaniach na najwyższych szczeblach władzy.
Tym, którzy mają prawo jazdy, tym, którzy jeszcze go nie mają, oraz tym, którym drogówka już zdążyła je zabrać. Pasażerom z przedniego i tylnego siedzenia. Trzeźwym i pijanym. Przechodniom i rowerzystom. Tym, którzy brali, biorą, i tym, co nie biorą. Dają, dawali i tym, co nie dają.
Wam wszystkim chciałbym zadedykować ten film.
„Drogówka” to barwna opowieść o współczesnej Warszawie. Subiektywny, pulsujący światłami drogowymi, kierunkowskazami i policyjnym kogutem portret miasta. To film o głupocie kierowców, o absurdalnych przepisach drogowych, o korkach ulicznych, autostradach na papierze i dziurawych jezdniach w rzeczywistości. O tym, że jeśli są ci, którzy biorą, muszą być i ci, którzy dają. Pojawia się refleksja o delikatnej różnicy między łapówką a dowodem wdzięczności.
Zdjęcia w filmie są agresywne i intensywne, niemal reporterskie, z wieloma punktami widzenia kamery. Chciałem być blisko aktorów, czuć emocje, słyszeć oddechy i szepty. Aktorzy musieli „być”, a nie „grać”. Kamery na planie miały za zadanie „słuchać”, rejestrować, szybko reagować. Być dla aktorów. Nigdy odwrotnie.
Efekt? Drapieżne zderzenie faktur filmowych, tych pierwszoplanowych i tych chropowatych z wideorejestratorów, z telefonów i z kamer przemysłowych. Montaż gęsty, często plan w plan. Akcja rozpędza się do setki, jak beemka sierżanta Króla, ale także, kiedy trzeba, potrafi konkretnie przyhamować. Na zewnątrz warstwa koszarowa, te najważniejsze motywy – znaczeniowe, symboliczne i obyczajowe – ukryte głębiej, jak w „Weselu” i „Domu złym”. Dźwięki miasta hałasują, atakują, wywiercają i wwiercają. Wszystko podporządkowane końcowej ciszy.
Najważniejsza dla mnie jest opowieść o ludziach. O człowieku. O wartościach. Nie twierdzę, że będzie przyjemnie, ale za to z nadzieją. Przecież zmienia się nie tylko kolor radiowozów. Przecież pojawia się nowe w policji, uczciwe wypiera nieuczciwe. I tak nam dopomóż… - Dziękuję, Wojtek Smarzowski
Po kultowym „Weselu”, obsypanymi nagrodami „Domu złym” i „Róży” Wojtek Smarzowski ponownie zdecydował się na formułę kryminału i zrealizował fabułę, z którą po raz pierwszy „wchodzi do miasta”. Powstał obraz prawdziwy, bezkompromisowy i szczery, ale nie pozbawiony charakterystycznego dla Smarzowskiego poczucia humoru.
„Drogówka” to kolejny film Smarzowskiego zrealizowany według autorskiego scenariusza. Ostre i wnikliwe spojrzenie na zamknięty świat policji.
Reżyser, od lat, konsekwentnie współpracuje ze swoimi ulubionymi aktorami: Arkadiuszem Jakubikiem, Marianem Dziędzielem, Erykiem Lubosem, Robertem Wabichem, Marcinem Dorocińskim, Jackiem Braciakiem i Bartłomiejem Topą. W filmie zobaczymy także Macieja Stuhra, Agatę Kuleszę, Adama Woronowicza, Julię Kijowską i Izabelę Kunę.
Ekipa realizatorska również nie uległa zmianie. Smarzowski ponownie spotkał się na planie z operatorem Piotrem Sobocińskim. Autorem muzyki jest Mikołaj Trzaska, montażem zajął się Paweł Laskowski. Producentem filmu jest Film it, który wyprodukował również „Wesele” (2004) i „Dom zły” (2009).
- Kiedy powstał pomysł na film „Drogówka”?
Kilkanaście lat temu robiłem dla telewizji program o policji. Już wtedy spodobał mi się ten świat. Pomyślałem, że jest niezwykle energetyczny filmowo. Później chciałem zrobić film o korupcji. W scenariuszu „Drogówki” te dwa pomysły się łączą. Sytuacje w nim przedstawione mogły mieć miejsce.
- Jaki jest Pana nowy film?
Komedia romantyczna – jak zawsze. Szczerze mówiąc, nie za bardzo chcę o tym mówić. Najlepiej byłoby, gdyby widzowie wyrobili sobie własne zdanie. Mogę powiedzieć, że film jest gęsty, dynamiczny i ma kilka warstw. Jest warstwa sensacyjno-kryminalna, atrakcyjna dla każdego widza i warstwa dla kinomanów, którzy od filmów oczekują czegoś więcej, niż tylko pościgów i strzelania. Chciałbym, żeby ci widzowie mieli przyjemność w znajdowaniu tych smaczków i znaczeń.
- Ma Pan stałe grono aktorów, z którymi współpracuje, dlaczego?
Wielu dziennikarzy zadaje mi to pytanie, a to przecież nic nowego, że reżyserzy współpracują z tymi samymi aktorami. Otaczam się aktorami, którzy dają mi poczucie pewności i bezpieczeństwa.
- Jaki obraz policji możemy zobaczyć w filmie?
Z mojego punktu widzenia jest to obraz prawdziwy. Myślę, że wielu widzów było na tylnym siedzeniu radiowozu i dawało w łapę. Ten film jest o tym, że jak są ci, którzy biorą, to też są ci, którzy dają. Obraz policji w filmie jest być może nieco mroczny, ale sądzę, że poszczególnych policjantów, a jest ich siedmiu, widz polubi, co mam nadzieję zrównoważy ten nieco ponury obraz policji.
- Proszę opowiedzieć o współpracy z Piotrem Sobocińskim, to kolejny po „Róży” film, który robicie razem.
Współpracę mogę określić krótko – jest bardzo dobra. Przed zdjęciami do „Drogówki” dużo rozmawialiśmy o charakterze tego filmu, wiedzieliśmy, że dużą rolę będą w nim miały nagrania z telefonów, z kamer przemysłowych itp. Nazwaliśmy wszystkie rodzaje obrazów, które zostały wykorzystane w filmie, a potem każdy z nas zajął się swoją pracą. Zresztą podobnie pracuję z aktorami: jeszcze przed zdjęciami dużo rozmawiamy o motywacjach bohaterów, żeby potem na planie już nie ingerować w ich pracę. Otaczam się dobrymi aktorami, którzy wiedzą, co mają robić. Ingeruję w ich grę tylko w sytuacjach, w których ich interpretacja za bardzo odbiega od mojego pomysłu.
- Co miało dla Pana największe znaczenie przy pracy nad filmem?
Skupiłem się na „znaczeniach”. W swojej pracy, w pracy z aktorami, operatorem Piotrem Sobocińskim, montażystą Pawłem Laskowskim czy przy współpracy z Kasią i Jackiem Hamelą przy dźwięku, skupiam się tylko na „znaczeniach”. Nie interesują mnie drobiazgi. W samym filmie, w jego ogólnym wymiarze, również przede wszystkim interesują mnie „znaczenia”.
- Proszę scharakteryzować w kilku słowach każdego z bohaterów.
Król (Bartek Topa) jest oskarżony, musi się bronić.
Lisowski (Marcin Dorociński) policjant, który lubi pieniądze.
Petrycki (Arek Jakubik) pies na baby.
Madecka (Julia Kijowska) wrażliwa i zakochana.
Trybus (Jacek Braciak) lubi się napić.
Banaś (Eryk Lubos) nie toleruje nie-Polaków.
Hawryluk (Robert Wabich) to taki odwrócony przyjaciel.
WYWIAD Z OPERATOREM PIOTREM SOBOCIŃSKIM JR.
- Po raz kolejny współpracuje Pan z Wojtkiem Smarzowskim. Proszę opowiedzieć o tej współpracy.
Praca z Wojtkiem, choć niełatwa, daje niezwykłą satysfakcję i jest przyjemnością. Współpracę przy filmie zaczynamy już na etapie scenariusza, dużo rozmawiamy o poszczególnych scenach, co nie jest wcale częste we współpracy reżysera i operatora. Taki model pracy pozwala mi poczuć się współtwórcą filmu. Szczegóły techniczne związane z oświetleniem, długością ujęć, schodzą na drugi plan, a w czasie zdjęć dla Wojtka świętością jest aktor. Początkowo było to dla mnie trudne do zaakceptowania, ale teraz wiem, że taki sposób pracy się sprawdza i jest dobry dla filmu.
- Jaka atmosfera panowała na planie „Drogówki”?
Niemal rodzinna. To od Wojtka nauczyłem się, aby otaczać się ludźmi, dzięki którym atmosfera na planie jest właśnie taka. Jest oczywiście ciężka praca, ale jest też miejsce na wsparcie, każdy może zgłaszać swoje uwagi, a ja wszystkich tych uwag staram się wysłuchać.
- To pierwszy film Wojtka, którego akcja rozgrywa się w mieście, co oznaczało to dla operatora?
W filmie na 46 dni zajęciowych przypadało prawie 200 obiektów. Mając świadomość ciągłej walki z czasem, zdecydowaliśmy się z Wojtkiem na naturalizm. Wybraliśmy więc bardzo czułe kamery Epic, które pozwoliły nam na podjęcie próby pokazania miasta w najbardziej realistyczny sposób. Zdjęcia nocne staraliśmy się kręcić bez dodatkowego światła, tak by widz mógł zobaczyć prawdziwą, miejską noc. Mocno ograniczyliśmy też paletę kolorów w filmie.
- Jaki był ten zamysł kolorystyczny?
Wspólnie z Wojtkiem, scenografką Joanną Machą i Kasią Lewińską odpowiedzialną za kostiumy stworzyliśmy paletę barwną filmu. Przy zdjęciach dziennych czerpaliśmy z natury, z kolorów, które dominują w mieście zimą. Noce są zaś bardziej kolorowe, przez neony i reklamy wszechobecne w Warszawie.
- Na planie używaliście wielu różnych kamer, jak przekładało się to na pracę?
Ta mnogość nośników nie wynika wprost z artystycznego zamysłu, ale ze scenariusza. Bohaterowie filmują wszystko telefonami, przeglądają materiały z wideorejestratorów i kamer przemysłowych. Wszystkie zdjęcia wykorzystane w filmie są autentyczne. Chcieliśmy, aby były prawdziwe.
- Czy historia przedstawiona w filmie jest prawdziwa?
To będzie zależało od widza, od tego, czy w nią uwierzy. Staraliśmy się, aby taka była, również zdjęcia miały ją uwiarygodnić, dlatego są często niedoskonałe.
BARTŁOMIEJ TOPA – KRÓL
Absolwent PWST w Łodzi. Aktor teatralny, telewizyjny i filmowy. Z Wojtkiem Smarzowskim spotkał się na planie „Kuracji”, „Wesela” i „Domu złego”. Angażuje się w akcje społeczne. Wystąpił w głośnej kampanii fundacji Synapsis, która miała na celu zwrócenie uwagi na osoby cierpiące na autyzm.
ARKADIUSZ JAKUBIK – PETRYCKI
Absolwent PWST we Wrocławiu, członek Polskiej Akademii Filmowej, wokalista rockowego zespołu „Dr Misio”. Przygodę z filmem zaczął jako dziecko w filmie „Okrągły tydzień” w 1977 roku, ale prawdziwe uznanie przyniosły mu role w filmach Wojtka Smarzowskiego: „Wesele” i „Dom zły”. Po roli Gustwa w filmie „Jesteś bogiem”, jest jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych aktorów.
ERYK LUBOS – BANAŚ
Absolwent PWST we Wrocławiu. Aktor TR Warszawa. W 2009 roku został laureatem prestiżowej Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za rolę w filmie „Moja krew”. W 2012 roku otrzymał nagrodę na Festiwalu w Karlowych Warach za najlepszą rolę męską w filmie „Zabić bobra”. Z Wojtkiem Smarzowskim spotkał się na planach filmów: „Dom zły” i „Róża”.
JULIA KIJOWSKA – MADECKA
Absolwentka warszawskiej Akademii Teatralnej. Od 2006 roku jest aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. W kinie zadebiutowała w filmie „Boisko bezdomnych” Kasi Adamik. Rola w „Drogówce” to pierwsze spotkanie aktorki z Wojtkiem Smarzowskim.
MARCIN DOROCIŃSKI – LISOWSKI
Absolwent PWST w Warszawie. Na dużym ekranie zadebiutował w 1996 roku w filmie „Szamanka”. Związany ze stołecznym Teatrem Dramatycznym. Laureat wielu nagród teatralnych oraz filmowych, w tym m.in.: Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Za rolę Tadeusza w „Róży” Wojtka Smarzowskiego, otrzymał Złote Lwy w kategorii pierwszoplanowa rola męska na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2011).
JACEK BRACIAK – TRYBUS
Absolwent PWST w Warszawie. Aktor Teatru Powszechnego. Laureat nagród teatralnych i filmowych. W 2012 roku otrzymał Orła za rolę Władka w „Róży” Wojtka Smarzowskiego w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska.
ROBERT WABICH – HAWRYLUK
Absolwent PWSFTviT w Łodzi. Aktor filmowy i telewizyjny. Zagrał we wszystkich filmach Wojtka Smarzowskiego.
MARIAN DZIĘDZIEL – GOŁĄB
Aktor filmowy i teatralny. Ukończył krakowską PWST. Aktor Teatru Słowackiego w Krakowie. W 1983 roku odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi. Ulubiony aktor Wojtka Smarzowskiego. Rola w „Weselu” przyniosła mu nagrodę za główną rolę męska na FPFF w Gdyni (2004) oraz Orła (2005).
IZABELA KUNA – EWA
Absolwentka PWSFTviT w Łodzi. Na stałe związana z Teatrem Polskim w Warszawie. Na dużym ekranie zadebiutowała w filmie „Historie miłosne” (1997). Rola w „Drogówce” to jej pierwszy występ w filmie Wojtka Smarzowskiego.
AGATA KULESZA – JADZIA
Absolwentka warszawskiej PWST. Aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie. Na dużym ekranie zadebiutowała w 1993 roku w filmie „Człowiek z…”. U Wojtka Smarzowskiego pierwszy raz zagrała w filmie „Róża”. Rola ta przyniosła jej Orła w kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca (2012).
MACIEJ STUHR – ZARĘBA
Absolwent PWST w Krakowie. Debiutował w „Dekalogu X” Krzysztofa Kieślowskiego. Członek zespołu Nowego Teatru w Warszawie. Z Wojtkiem Smarzowskim spotkał się wcześniej na planie „Wesela”.
ADAM WORONOWICZ – PROKURATOR CZECH
Absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie. Występuje na deskach Teatru Powszechnego. Rola w „Drogówce” jest pierwszym filmowym spotkaniem aktora z Wojtkiem Smarzowskim.
WOJTEK SMARZOWSKI – SCENARIUSZ I REŻYSERIA
Studiował filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz ukończył Wydział Operatorski w Łódzkiej Szkole Filmowej. Zaczął od reżyserowania teledysków. Reżyser i autor scenariuszy kultowych dziś filmów - „Wesele” (2004) i „Dom zły” (2009). Do tej pory, największym sukcesem frekwencyjnym jest „Róża” (2011). Film zdobył nagrody na najważniejszych polskich festiwalach oraz Grand Prix w Konkursie Międzynarodowym i nagrodę publiczności na Warszawskim Festiwalu Filmowym (2011).
PIOTR SOBOCIŃSKI JR PSC – ZDJĘCIA
Absolwent Wydziału Operatorskiego PWSFTviT w Łodzi. Po raz pierwszy z Wojtkiem Smarzowskim spotkał się na planie filmu „Dom zły”, gdzie pracował jako operator kamery. Za etiudę „Zima” (2004) otrzymał Złotą Kijankę na festiwalu Camerimage (2004). Jest także autorem zdjęć do filmu „Róża” Wojtka Smarzowskiego.
MIKOŁAJ TRZASKA – MUZYKA
Mikołaj Trzaska należy do grona najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych. Autor muzyki do filmów „Dom zły” i „Róża” Wojtka Smarzowskiego.
JOANNA MACHA – SCENOGRAFIA
Tworzy scenografie do filmów fabularnych, seriali i spektakli telewizyjnych. Za najlepszą scenografię do filmu „Wenecja” otrzymała nagrodę na Festiwalu Filmowym w Gdyni (2010) oraz Orła (2011).
PAWEŁ LASKOWSKI PSM – MONTAŻ
Absolwent Wydziału Operatorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi. W jego dorobku, oprócz filmów fabularnych, są również filmy telewizyjne i teatry telewizji. Reżyser montażu wszystkich filmów Wojtka Smarzowskiego. Laureat Złotych Lwów i Orła za montaż filmu „Dom Zły”.
JACEK HAMELA – DŹWIĘK
Jacek Hamela jest jednym z czołowych operatorów dźwięku w polskiej kinematografii. Współpracował przy produkcji ponad 50 filmów fabularnych i telewizyjnych. Członek Polskiej i Europejskiej Akademii Filmowej EFA. Jeden ze stałych współpracowników Wojtka Smarzowskiego, pierwszy raz spotkali się na planie filmu „Wesele”.
KATARZYNA DZIDA-HAMELA – DŹWIĘK
Absolwentka Wydziału Reżyserii Dźwięku Akademii Muzycznej w Warszawie. Jest Wykładowcą na Wydziale Reżyserii Dźwięku Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie i członkiem Polskiej Akademii Filmowej. Z Wojtkiem Smarzowskim współpracowała wcześniej przy filmach „Dom zły” i „Róża”.
EWA „DROBNA” DROBIEC – CHARAKTERYZACJA I EFEKTY SPECJALNE
Swoją przygodę z filmem rozpoczęła na początku lat 90. W swoim dorobku ma wiele filmów fabularnych i seriali telewizyjnych. Pracowała przy niemal wszystkich filmach Wojtka Smarzowskiego.
KATARZYNA LEWIŃSKA – KOSTIUMY
Absolwentka Wydziału Sztuki Filmowej i Teatralnej Uniwersytetu Clark w Atlancie oraz Wydziału Scenografii Uniwersytetu North-Western w Evanston. Po studiach asystowała wybitnemu amerykańskiemu scenografowi Santo Loquasto. Po powrocie do Polski rozpoczęła karierę jako kostiumograf. Z Wojtkiem Smarzowskim współpracowała wcześniej przy filmie „Dom zły” i serialu telewizyjnym „BrzydUla”.
ANDRZEJ POŁEĆ – PRODUCENT
Wiceprezes i współzałożyciel domów produkcyjnych: Film it i Grupa Filmowa. Szef produkcji Film it’ u. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wydziału Produkcji Filmowej w Szkole Filmowej w Łodzi. Zaraz po studiach rozpoczął pracę jako asystent kierownika produkcji, a następnie jako kierownik produkcji. Od 1999 do 2001 był kierownikiem produkcji w studiu filmowym Odeon. Przez następne dwa lata pełnił funkcję szefa produkcji w ITI Film Studio. Pracował z wieloma wybitnymi reżyserami, takimi jak: Wojciech Jerzy Has, Krzysztof Zanussi, Jerzy Skolimowski, Dorota Kędzierzawska. Producent wykonawczy „Domu złego” Wojtka Smarzowskiego.
DARIUSZ PIETRYKOWSKI – PRODUCENT
Prezes i współzałożyciel domów produkcyjnych: Film it i Grupa Filmowa. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej. Karierę filmową rozpoczął w 1981 roku jako asystent kierownika produkcji w wytwórni filmowej TVP „Poltel”. W latach 1990-1998 pełnił rolę szefa produkcji w Studiu Filmowym „Pleograf”. Od 1998 do 2002 był szefem produkcji w ITI Film Studio. Pracował jako kierownik produkcji i producent przy ponad 30 filmach fabularnych i serialach. Współpracował z wieloma wybitnymi reżyserami, takimi jak: Stanisław Bareja, Waldemar Dziki, Piotr Łazarkiewicz, Alejandro Jodorowski, Roberto Enrico, Moshe Mizahi i Agnieszka Holland. Producent filmów „Wesele” i „Dom zły” Wojtka Smarzowskiego.
FELIKS PASTUSIAK – PRODUCENT WYKONAWCZY
Z produkcją związany od lat 90. Od lat związany ze studiem filmowym Film it. W 2008 roku został laureatem nagrody Srebrny Bilet, przyznawanej przez stowarzyszenie Kina Polskie za film „Mała wielka miłość”. Współpracował przy produkcji filmu „Dom zły” Wojtka Smarzowskiego.
PAWEŁ BAREŃSKI – KIEROWNIK PRODUKCJI
Pracę w produkcji rozpoczął w 1984 roku. Pracował przy największych polskich fabułach, które odniosły sukces komercyjny m.in.: „Quo Vadis”, „Ogniem i mieczem”, „Bitwa warszawska 1920”. Współpracował z uznanymi polskimi reżyserami: Juliuszem Machulskim, Agnieszką Holland, Jerzym Kawalerowiczem. Z Wojtkiem Smarzowskim, jako kierownik produkcji, zrealizował film „Dom zły”.