Zdobywcy Oscarów Meryl Streep i Tommy Lee Jones w komedii o namiętności, o którą lepiej zadbać późno niż później. Kay (Streep) i Arnold (Lee Jones) są do siebie bardzo przywiązani, ale po kilkudziesięciu latach małżeństwa Kay odczuwa potrzebę dodania szczypty pikanterii do ich związku. Gdy dowiaduje się, że w niewielkim mieście uznany specjalista (Steve Carell) prowadzi skuteczne terapie małżeńskie, usiłuje namówić sceptycznego męża, aby udał się z nią na tygodniowy turnus. Już samo przekonanie upartego Arnolda, by ruszył się z domu, jest niełatwym zadaniem. Jednak prawdziwym wyzwaniem dla obojga okaże się moment, gdy będą musieli na nowo rozniecić iskrę, dzięki której dawno temu postanowili być razem.
„Dwoje do poprawki” to opowieść o małżeństwie, w którym wygasła namiętność. – Kay chce, by między nią i jej mężem Arnoldem znów zaiskrzyło – opowiadała Meryl Streep, która wraz z Tommym Lee Jonesem i Stevem Carellem jest gwiazdą tej komedii. – Pragnie, by znów pojawiła się mocna więź, by powróciły intymne relacje, by on był nią nadal erotycznie zainteresowany. Ale podejrzewam, że gdyby zapytać o to Arnolda, nie widziałby w ogóle żadnego problemu. Gdyby spytać go, na jakim etapie znajduje się jego małżeństwo, odpowiedziałby, że jest całkiem w porządku.
– Jest raczej spełnionym facetem – opisywał swoją postać Lee Jones. – Pogodził się z tym, co mu zgotował los. Niewiele robi, by coś zmienić w małżeństwie. Nie jest człowiekiem, który podjąłby jakikolwiek wysiłek, by zmienić istniejący stan rzeczy.
Streep uważa, że podobne problemy ma wiele par małżeńskich; to efekt stylu życia, w którym jest tak wiele elementów rozpraszających uwagę: – Kiedy nasza uwaga jest rozproszona, rośnie tęsknota za więzią z drugą osobą. Pytania o intymność, potrzebę bycia zauważonym, zrozumianym i kochanym są w tej chwili kluczowe dla naszej kultury.
Vanessa Taylor, autorka scenariusza, który przez lata przebywał na „czarnej liście” najlepszych w biznesie, a mimo to jeszcze nie skierowanych do produkcji, mówiła, że zainspirowały ją te właśnie ważne pytania. – Dużo myślałam o małżeństwie i o tym, w jaki sposób ludzie podtrzymują namiętność i życie seksualne w ciągu spędzanych razem lat. Wiele czytałam na ten temat, a także na temat poradnictwa małżeńskiego. Zaczęłam zastanawiać się, jak by wyglądało przywracanie tej łączącej ludzi iskry. Zwłaszcza, jeśli nie było wielkiej namiętności na początku związku. Interesował mnie szczególnie kobiecy punkt widzenia. Jeśli nie czujesz się komfortowo ze swoją seksualnością, ogromnej odwagi potrzeba, żeby wstać i powiedzieć: W naszym małżeństwie ogólnie się układa, ale mogłoby być lepiej. Chcę więcej! Zasługuję na to!
– Nigdy nie byłam mężatką, ale mam za sobą kilka długotrwałych związków, w których powoli oddalaliśmy się od siebie – przyznawała Taylor. – Byłam w szoku, kiedy zauważyłam, jak trudno jest wrócić do stanu z początku znajomości. Wydawałoby się, że ludzie powinni być w stanie wskrzesić emocje sprzed lat i przywrócić dawną więź. To odkrycie zmotywowało mnie do napisania tego scenariusza. Chciałam sprawdzić, czy tym ludziom uda się ponownie zbliżyć do siebie.
– Myślę, że wiele osób ma pewne pojęcie o tym, jak wygląda ich związek, na jakim etapie się znajduje i co należałoby zrobić, żeby się układał – zauważał Steve Carell, grający doktora Felda, psychiatrę, którego legendarny azyl w Maine jest jedyną i ostatnią nadzieją Kay na uratowanie jej małżeństwa. – Myślę, że to właśnie sprawia, że ten film jest zabawny. Ludzie widzą, przez co przechodzą Kay i Arnold, utożsamiają się z tym i potrafią się z tego śmiać.
Producent filmu Guymon Casady twierdził, że Taylor posiada niezwykły dar. – Jest znakomitą obserwatorką i ma tę niecodzienną umiejętność opisania postaci wielowymiarowo, z ukazaniem różnych charakterystycznych szczegółów.
Kiedy producent wykonawczy Nathan Kahane przeczytał scenariusz Vanessy Taylor, z miejsca poczuł sympatię do Kay i Arnolda. – W każdym małżeństwie pojawiają się wyzwania, a „Dwoje do poprawki” pokazuje, jak łatwo się pozwala, by ulotniła się magia oraz jak trudno znów ją odnaleźć. Od razu polubiłem ten scenariusz. To bardzo uniwersalna historia.
To dzięki Guymonowi Casady'emu, współzałożycielowi Management 360, scenariusz dostał swoją szansę na realizację. Tak wspominał moment, kiedy wziął go po raz pierwszy do ręki: – Moja żona Robyn, która również jest scenarzystką, spotkała Vanessę podczas imprezy przy grillu. Po krótkiej rozmowie Vanessa dała Robyn swój scenariusz. Tydzień później leżeliśmy z żoną w łóżku, czytając, i Robyn nie mogła się od niego oderwać. Kiedy skończyła, odwróciła się do mnie i powiedziała, że co prawda jest bardzo późno, ale muszę go przeczytać, bo jest fantastyczny. Przeczytałem jeszcze tej samej nocy i zakochałem się w nim. Podjąłem decyzję, że muszę doprowadzić do jego realizacji w naszym studiu. Ale stało się to dzięki niezwykłemu wyczuciu Robyn, która odkryła dla mnie ten scenariusz. Casady spotkał się z Taylor i powiedział, jak bardzo podoba mu się jej scenariusz oraz że chce wyprodukować film na jego podstawie. On też, wraz z Toddem Blackiem z Escape Artists i Nathanem Kahanem z Mandate Pictures, wybrał Davida Frankela na reżysera.
Na planie Frankel ponownie spotkał się z Meryl Streep, gwiazdą jego wcześniejszego filmu „Diabeł ubiera się u Prady” (2006). Todd Black wspominał, że David od razu zrozumiał, że ta historia jest bardzo osobista i jednocześnie uniwersalna. – Nie jest łatwo uchwycić równowagę między tymi elementami. Albo się patrzy zbyt szeroko, albo zbyt osobiście. Ale David wiedział, co powinien zrobić, by obie te warstwy odpowiednio wyeksponować. A ponieważ „Dwoje do poprawki” to bardzo osobisty, wręcz intymny temat, Meryl i ja wiedzieliśmy, że potrzebny jest reżyser, któremu będzie mogła bezgranicznie zaufać. Pomysł, że będzie to David Frankel, wydawał się oczywisty. Na szczęście dla nas bardzo szybko zachwycił się scenariuszem i niedługo potem dołączył do ekipy.
Meryl Streep dodawała: – Dobrzy reżyserzy, a zaliczam do nich Davida, potrafią sprawić, że czujesz, iż wszystko jest możliwe i jakkolwiek to rozegramy, będzie dobrze. Można dla niego zaryzykować i stworzyć postać, która będzie prawdziwa, choć inna od tych, które grało się wcześniej. Daje aktorowi absolutną swobodę.
– David potrafi popychać swoich aktorów w różnych kierunkach, jeśli uważa to za konieczne, ale ufa im bez zastrzeżeń, jeśli chodzi o budowanie postaci – zauważał Steve Carell. – Jest wielkoduszny oraz opiekuńczy i dzięki temu łatwiej się nam otworzyć na różne aspekty naszych postaci.
Frankel twierdził, że kluczem do sukcesu tej opowieści jest udział Meryl Streep, Tommy’ego Lee Jonesa i Steve’a Carella. – To wspaniali aktorzy, z którymi natychmiast odnalazłem wspólny język. A oni od razu zaczęli nadawać na tych samych falach. Naprawdę rozumieją głębię swoich postaci. To aktorzy wykonali najcięższą robotę. Bardzo mi ułatwili zadanie.
Meryl Streep zagrała Kay, która chce się ponownie zbliżyć do Arnolda – tak, jak to było na początku ich związku. Znajduje poradnik doktora Felda i finansuje podróż do Maine. Ale przekonanie Arnolda do wspólnej podróży to trudna sprawa. – Dla Kay to naprawdę ważne – opisywał sytuację producent Todd Black. – Jest zdecydowana pojechać z nim lub bez niego. Widzimy, jak ta zwyczajna kobieta z Omaha w stanie Nebraska zmienia się w tytana.
– Od samego początku zależało nam, żeby tę rolę zagrała Meryl Streep – wspominał Kahane. – Jak we wszystkich swoich poprzednich rolach, całkowicie oddała się postaci i dzięki Meryl Kay ożywa na naszych oczach. A wydaje się, jakby Meryl robiła to zupełnie bez wysiłku, choć w rzeczywistości bardzo sumiennie przygotowuje się do każdej sceny.
Frankel zauważał, że Arnold podchodzi do problemu z zupełnie innej strony niż jego żona: – Kay obawia się, że resztę życia będzie musiała spędzić w zniechęcającym, zimnym związku. Martwi się, że tak będzie już zawsze. A Arnold, jak myślę, bardziej martwi się o to, co może stracić. Boi się, co odkryje, jeśli zacznie zadawać sobie pytania. W jaki sposób znaleźli się w tym punkcie i dlaczego? Mówi: Nawet jeśli przychodzisz na terapię bez problemów do rozwiązania, wyjdziesz z niej z problemami, bo powiesz rzeczy, których nie da się cofnąć. A on nie chce podejmować takiego ryzyka.
Opór Arnolda przed przyznaniem, że w ogóle jest jakiś problem, jest centralnym punktem konfliktu między bohaterami. Jak zauważał Black, aktorom udało się zmienić postaci ze scenariusza w żywe istoty, a nie oderwane od rzeczywistości karykatury. – Oni w ogóle nie potrafią się porozumieć, ale dzięki grze Meryl i Tommy’ego widzowie odkrywają, że Kay i Arnold naprawdę się kochają, tylko nie potrafią już tego wyrazić. A może nigdy nie potrafili.
Frankel uważał, że Lee Jones, grając tak zamkniętą w sobie postać, w pełni zaprezentował swe wybitne zdolności aktorskie. – W rzeczywistości Tommy jest osobą pełną charyzmy, niezwykłą. Arnold w niczym go nie przypomina. Wspaniale było oglądać moment, w którym Tommy przemieniał się w tego faceta, który pewnie wydawał mu się żałosny, ale do którego odczuwał też sympatię. Arnold jest przeciętniakiem i Tommy wspaniale potrafił to przedstawić.
– Meryl i Tommy na planie rozumieją się doskonale i od razu pojawia się między nimi więź – mówił Kahane. – Nie mam pojęcia, jak to robią, wiem tylko, że są znakomitymi aktorami. Dzięki nim widzimy w tej opowieści ukrytą miłość łączącą męża i żonę. Miłość, która bardzo wyblakła przez to, że od tak dawna nie potrafią się porozumieć. Czujemy to w cichych chwilach oraz kiedy ze sobą rozmawiają. Widzimy, że wiedzą o sobie nawzajem wszystko. A to wiąże ich na dobre i na złe.
Steve Carell gra doktora Felda, psychiatrę, który dzięki swojej intuicji ma pomóc Kay i Arnoldowi odnaleźć wspólny język. – Specjalizuje się w intensywnej terapii małżeńskiej – wyjaśniał Carell. Żartował, że przygotowując się do występu, „czytał Freuda, Junga oraz innych najwybitniejszych psychiatrów i sam chodził na terapię przez siedem lat – wszystko dla tej roli”.
Już poważnie dodawał, że sekretem doktora Felda jest absolutny brak magii. – Jest inteligentny, umie słuchać i pomaga ludziom powiązać fakty. Nie przedstawia żadnych specjalnych rozwiązań, nie mówi ludziom, co mają robić. Po prostu pomaga im się otworzyć na nowe pomysły i odkryć, jak sami mogą sobie pomóc.
– Steve jest znakomitym aktorem dramatycznym – zauważał Black. – Ludzie patrzą na niego przez pryzmat jego roli w serialu „The Office” lub licznych komedii, w których zagrał. Ale kiedy oglądamy go w takich rolach jak ta z filmu „Mała miss”, widzimy, jak cudownie sprawdza się w rolach dramatycznych. A ponieważ jest także komikiem, przekazuje w postaci doktora Felda emocje, jakich prawdopodobnie nie potrafiłby ukazać nikt inny.
Frankel uznał, że – by osiągnąć wrażenie świeżości – scen terapii nie należy zbyt długo ćwiczyć. W niektórych przypadkach starał się w ogóle obyć bez prób. Dla Carella mogło to być z oczywistych względów stresujące. – Wyobraźcie sobie, że siedzicie naprzeciwko Meryl Streep i Tommy’ego Lee Jonesa i macie zagrać scenę, która zajmuje dziewięć stron – opowiadał aktor. – Mówią: akcja! i zaczynacie. To naprawdę potrafi być przerażające. Myślę, że David chciał zobaczyć, czy uda mu się uchwycić przerażenie w oczach, szczególnie moich. Ale było też zabawnie. Rozumiem, dlaczego David nie chciał, żeby to było zanadto przećwiczone. Chciał, żeby było żywe i naturalne, a nie wynikające wyłącznie ze scenariusza. Czasem, jeśli się zbyt długo próbuje, zbyt szybko widzi się rozwiązanie problemów. Tymczasem poszukiwanie rozwiązań bywa bardziej prawdziwe.
To wszystko składa się na film, w którym, według Blacka i Casady’ego, uchwycono wszystkie wzloty i upadki w małżeństwie. – Ogląda się go jak uczciwy obraz małżeństwa, w którym jest miejsce na ból i na śmiech. Udało nam się też zrealizować pomysł przedstawienia uniwersalnego tematu, jakim jest małżeństwo. Mieliśmy nadzieję, że nasz film będzie pretekstem do rozmów towarzyskich na temat życia małżeńskiego: jak jest skomplikowane i jak wiele wysiłku wymaga od każdej ze stron, by wszystko się w ułożyło.
Akcja filmu dzieje się głównie w Maine, a kilka scen w Omaha, ale film był w całości kręcony w stanie Connecticut. Pierwsze trzy tygodnie filmowcy spędzili na przedmieściach South Norwalk, w dawnej fabryce przekształconej czasowo w studio filmowe. Scenograf Stuart Wurtzel zbudował przestronne, dobrze oświetlone dekoracje przedstawiające gabinet doktora Felda oraz inne wnętrza.
Po nakręceniu scen terapii, Meryl Streep i Tommy Lee Jones zajęli się sekwencjami portretującymi Kay i Arnolda w ich domu w Omaha, w motelu w Maine oraz w ich pokoju w romantycznym, wiejskim zajeździe. Kilka z tych scen ukazuje parę podczas niezdarnych prób gry wstępnej i niezwykle krępujących chwil intymności. – Sceny łóżkowe to zawsze bardzo delikatna sprawa; staramy się stworzyć iluzję prywatności i intymności, ale w rzeczywistości, kiedy się odrobinę odsunąć, wpada się na wielką kamerę oraz szesnaście osób ściśniętych w niewielkim pomieszczeniu, a także na kogoś trzymającego długą tyczkę z mikrofonem nad łóżkiem. Nie ma w tym ani odrobiny prywatności czy intymności – wyjaśniał Frankel. – Oczywiście wybitni aktorzy są w stanie sprawić, że wydaje nam się to bardzo osobiste i głęboko poruszające. Dlatego naszym zadaniem jest stać z boku i jak najmniej przeszkadzać; stworzyć warunki, w których te surowe emocje będą mogły się przebić.
Jako dom Kay i Arnolda wystąpił budynek w doskonałej okolicy, tuż obok utartych szlaków w Darien w Connecticut. Miał przestronną otwartą kuchnię ze wspaniałym widokiem na najbliższą okolicę.
Miasteczko Stonington w Connecticut zagrało rolę Great Hope Springs, osady, w której dr Feld stworzył swój azyl. Najdalej wysunięte na wschód miasto stanu, leżące na granicy z Rhode Island, jest czarującą rybacką miejscowością, wychodzącą na malutki półwysep, z dala od najbliższej autostrady. Zbudowane w czasach kolonialnych, ma wiele budowli neoklasycystycznych oraz wiktoriańskich, wpisanych do Narodowego Rejestru Miejsc Historycznych. Ma też urocze miejskie tereny zielone położone na obu końcach Main Street – głównej ulicy, oraz wspaniały widok na morze i własną flotę do połowu ryb i homarów. Okazało się więc doskonałym materiałem na Great Hope Springs. – Było idealne – wspominał Frankel. – Malutkie miasteczko, mające wszystkie elementy niezbędne dla naszego filmu: zajazd w centrum miasta, wielki dom, który zmieniliśmy w mieszkanie doktora Felda, restaurację, a na peryferiach motel sieci Econo Lodge, w którym Arnold i Kay zamieszkali, by zaoszczędzić trochę pieniędzy.
– Podobało mi się Stonington, bo było prawdziwe i tętniące życiem – dodawał Wurtzel. – Nie wyglądało na zbyt zmodernizowane. Nadal kwitnie tam rybołówstwo. Są tam słupy i kable telefoniczne. I jest zapełnione historycznymi budynkami. Widać, że przetrwało próbę czasu i nie wygląda jak zbudowane wczoraj.
Według Wurtzela, Stonington przysłużyło się filmowi w bardzo subtelny, wizualny sposób. – Chciałem, by był widoczny kontrast między nowoczesnym, luksusowym domem w Omaha i kamienistym wybrzeżem Maine, gdzie sprawy nie układają się tak prosto. Potrzebowałem wizualnego kontrastu. Chciałem w tle mieć dużo wody. Czułem, że podkreśli to w podświadomy sposób cichy konflikt, jaki narastał przez wiele lat w małżeństwie Kay i Arnolda. Stonington pomogło stworzyć taką atmosferę. Nie tylko dzięki wodzie, także dlatego, że jest to rzeczywiście bardzo małe miasteczko, a w takich nie ma gdzie się ukryć. W fikcyjnym Great Hope Springs, jeśli jesteś obcy, każdy wie, po co tu przyjechałeś. Obcy pojawiają się w parach i wszyscy przechodzą przez taką samą terapię u doktora Felda. Nic ich nie chroni. Są naprawdę bezbronni.
Wurtzel i jego ekipa musiała zrobić kilka tymczasowych zmian w Stonington, by przekształcić je w Great Hope Springs. W Stonington nie ma kina, więc do sceny, w której Kay i Arnold idą obejrzeć francuski film („Kolacja dla palantów”, 1998, reż. Francis Veber), Wurtzel zaprojektował i dobudował makietę frontu do istniejącego budynku na Water Street. Kilka wystaw pustych sklepów zostało zamienionych w witrynę sklepu z czekoladą oraz sklepu z narzędziami. A Noah's Restaurant, uznana przez jeden z magazynów za najlepszą sąsiedzką restaurację w Connecticut w 2011 roku, zagrała Nor’easter Diner z namalowanymi na zewnątrz muralami w stylu lat 50. i kiczowatymi motywami związanymi z owocami morza wewnątrz.
Stary zajazd, w którym Kay i Arnold zanocowali, był kompozycją trzech różnych miejsc. Z zewnątrz to prawdziwy zajazd przy Water Str. w Stonington; jadalnia znajdowała się w posiadłości leżącej prawie kilometr stamtąd, po drugiej stronie miasta; pokój gościnny zbudowano w studiu.
Podczas kręcenia zdjęć mieszkańcy Stonington gromadzili się, nie tylko po to, by przyglądać się pracy ekipy, ale także, by wystąpić jako statyści.
Meryl Streep (Kay)
Przez blisko 40 lat kariery zagrała niezwykle szeroką gamę postaci, zarówno w teatrze, jak w filmie i telewizji. W ciągu zaledwie trzech lat od ukończenia studiów zadebiutowała na Broadwayu, zdobyła nagrodę Emmy (za miniserial „Holocaust”, 1978) i swą pierwszą nominację do Oscara (za rolę w „Łowcy jeleni”, 1978). W 2011 roku, dzięki roli Margaret Thatcher w „Żelaznej Damie”, ustanowiła rekord 17 nominacji do Nagrody Akademii! Za tę kreację zdobyła Oscara, Złoty Glob oraz nagrodę BAFTA. Wkrótce rozpocznie zdjęcia do filmu „August: Osage County”, w którym zagra wraz z Julią Roberts.
Tommy Lee Jones (Arnold)
Jeden z najbardziej szanowanych aktorów w Hollywood. Nagrodzony Oscarem za rolę w „Ściganym” (1993). Nominowany za kreacje w „JFK” (1991) i „W dolinie Elah” (2007). Wkrótce będzie można zobaczyć go w filmie „Lincoln” Stevena Spielberga. Jako reżyser ma na koncie film „Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady” (2005), w którym także sam zagrał, jak również dwa filmy telewizyjne: „The Good Old Boys” (1995) oraz „The Sunset Limited” (2011).
Steve Carell (dr Feld)
Stał się popularny dzięki roli korespondenta w satyrycznym programie „The Daily Show with Jon Stewart” (Comedy Central), za którą zdobył nagrodę Emmy. Jego pierwszą główną rolą w filmie fabularnym był Andy w „40-letnim prawiczku” (2005), którego scenariusz napisał razem z Juddem Apatowem. Niedawno skończył zdjęcia do filmu „The Incredible Burt Wonderstone”, w którym wystąpił wraz z Jimem Carreyem i Stevem Buscemi.
David Frankel (reżyseria)
Laureat Oscara za krótkometrażowy film fabularny „Dear Diary” (1996). Zdobył również nagrodę Emmy za reżyserię mini serialu „Kompania Braci” (2001). Wśród tytułów w jego reżyserskim dorobku są filmy „Diabeł ubiera się u Prady” (2006) oraz „Marley i ja” (2008), a także odcinki seriali „Ekipa” i „Seks w wielkim mieście”.