Brooks ma ambicje - marzy o czymś znacznie większym niż to, co oferuje mu skromne życie biednego licealisty, który pracuje w sklepie z kanapkami i po cichu wzdycha do najpopularniejszej, najładniejszej dziewczyny w mieście. Brooks chce, jak sam to określa, dokonać wielkich rzeczy i pomóc mu w tym mają studia na wymarzonej uczelni. Do tego potrzebne będą mu pieniądze. Niespodziewanie okazuje się, że świetnie idzie mu ściemnianie. Ta nowo odkryta umiejętność pozwoli mu stać się “chłopakiem do wynajęcia” i choć brzmi to co najmniej niepokojąco, koncepcja prezentuje się zupełnie niewinnie. Bohater ma być “dublerem” podczas randek, odgrywającym rolę osoby, której dana dziewczyna pragnie. W zależności od preferencji klientek będzie pozować na znawcę sztuki, z którym da się pokazać się bez wstydu w galerii, partnera, na którym można “pouczyć się” randkowania albo prostaka, który ma za zadanie zrazić do siebie rodziców wybranki. Jak to zwykle bywa, pozornie prosty plan komplikuje się, kiedy w grę zaczynają wchodzić uczucia, jakie łączą go z pierwszą klientką - Celią, która zdążyła stać się już jego przyjaciółką.