Samotna łódź zbliża się do położonej 20 mil od szkockiego wybrzeża maleńkiej, nie większej od boiska piłkarskiego wysepki. Niebawem ma nastąpić rutynowa zamiana trzech latarników, którzy przez 6 tygodni bez przerwy obsługiwali latarnię morską. Kiedy łódź cumuje przybyłych zmienników nie wita żaden z kończących służbę latarników. Lampy latarni wyczyszczone i napełnione świeca niezmąconym blaskiem, na stole czeka kolacja, a obok leży przewrócone krzesło. Tylko ludzi nie ma. Thomas, James i Donald, doświadczeni i niezawodni dotąd latarnicy zniknęli.