FILM

Kinsey (2004)

Recenzje (1)

Produkcja w reżyserii Billa Condona to historia życia Alfreda Kinseya (Liam Neeson) - postaci legendarnej w środowisku badaczy ludzkich zachowań seksualnych. Urodził się w 1894 roku, gdy Stany Zjednoczone były krajem na wskroś konserwatywnym. Choć wychowany przez wymagającego ojca, nauczyciela szkółki niedzielnej, Kinsey nie poszedł w jego ślady. Poświęcił się swojej największej pasji - biologii. Najpierw badał życie owadów, a następnie zajmował się - jak to sam określał - "zwierzęciem tkwiącym w człowieku".

I właśnie temu wątkowi poświęcony jest obraz Condona. Reżyser przedstawiając Kinseya podkreśla jego hedonistyczny stosunek do życia, pragnienie poznania wszystkich rodzajów miłości cielesnej. Ceną tej wiedzy jest jednak rezygnacja ze sfery uczuciowej. Emocjonalna pustka systematycznie rozprzestrzenia się najpierw w małżeństwie badacza, następnie wśród jego współpracowników. Teza jest prosta: seks, choćby nie wiadomo jak wyszukany i dostarczający satysfakcji fizycznej, jest niczym, jeśli nie uzupełnia go związek emocjonalny między partnerami.

Ponieważ Condon szybko zdradza widzowi, o czym tak naprawdę jest film, ogląda się go z coraz mniejszym zainteresowaniem. Życie Kinseya do najciekawszych nie należy, a wyniki jego badań dzisiejszemu widzowi mogą się wydawać archaiczne. Oprócz słów odwołujących się do intymnych sfer, na dużym ekranie nie pojawia się nic, co burzyłoby normy zgrabnie nakręconej hollywoodzkiej produkcji. Poprawność obyczajową obrazu podkreśla dodatkowo melodramatyczny finał, przechylając szalę rozczarowania.

"Kinsey" to poprawnie zrealizowana biografia, chronologicznie ukazująca życie znanego seksuologa. Bez kontrowersji, bez głębszej próby analizy ludzkiej psychiki.

https://vod.plus?cid=fAmDJkjC