FILM

Łowca (2011)

Hunter, The

Recenzje (1)

Martin David (Willem Dafoe) jest człowiekiem na zlecenie. Pracuje sam, jest profesjonalistą, który wykonuje konkretną rzecz za konkretne pieniądze, bez zadawania zbędnych pytań. Pewna firma zatrudnia go, by wytropił ostatniego żyjącego tygrysa tasmańskiego. Szybko okazuje się, że zadanie, pod wieloma względami będzie trudniejsze niż się spodziewał.

Daniel Nettheim jest konsekwentnie surowy, oszczędny, powściągliwy w swej opowieści, którą tyko czasem ogrzewa śmiechem dzieci. Narrację prowadzi dwutorowo pozwalając wątkom coraz bardziej się krzyżować. Podstawą jest poszukiwanie zwierzęcia, samotna wyprawa, zlecenie, pozbawiona szlachetnych pobudek, zwykła robota najemnika. Pojawia się jednak kwestia zaginięcia pewnego mężczyzny, w domu którego zatrzymał się Martin David. Wtedy rodzi się zaangażowanie, sympatia do dzieciaków, współczucie dla żony, zwykła ludzka ciekawość i może nie tak zwykła, ludzka dobroć. Nie ma tu jednak wielkich wewnętrznych dramatów, moralnych konfliktów, przez które nasz bohater stałby się tragiczny. Owszem, łamie swoje zasady, nagina się, zmienia, nawet cierpi, ale Nettheim nie szafuje emocjami, trzyma w ryzach i siebie, i swe postaci, nie narażając tym nikogo na hollywoodzki banał. Australijski reżyser dobrze też opowiada. Stopniuje napięcie, powoli podrzuca kolejne tropy, pamiętając o tym, że po drugiej stronie kamery ma inteligentnych ludzi, którzy wiele sami zrozumieją. Dodatkowym atutem są rzadko pokazywane w kinach krajobrazy Tasmanii - jednocześnie dzikie, ale i epicko imponujące.

To kino powściągliwie, bez nadmiernej wylewności, nie epatujące dramatami, choć wcale nie łatwe i nie do końca wyzute z emocji i chęci wzruszenia widza. Kameralne, a szerszym kontekście uniwersalne.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC