FILM

Bejbi Blues (2011)

Inne tytuły: Baby blues

Recenzje (1)

W "Bejbi Blues" 17-letnia Natalia (Magda Berus) postanawia zajść w ciążę z wyluzowanym skaterem Kubą (Nikodem Rozbicki) po to, żeby mieć kogoś do kochania i kogoś, kto ją będzie kochał. Poza tym fajnie jest mieć dziecko. Problemy zaczynają się wtedy, gdy 33-letnia matka Natalii (Magdalena Boczarska) zostawia córce mieszkanie i wyjeżdża. Obiecuje opłacanie rachunków, resztą dziewczyna musi zająć się sama. Posiadanie dziecka przestaje być "cool". Kuba od pieluch woli melanż, a Natalia pracę w designerskim butiku. Brzmi niezbyt oryginalnie, prawda?

"Bejbi Blues" wypełniają kolejne efektowne, kolorowe (żeby nie napisać pstrokate) scenki-skecze, teledyskowo-reklamowe ujęcia, przerywane zaciemnionym ekranem. Kuba nigdy nie wie, o co chodzi. Jego matka (Danuta Stenka) to paląca przy dziecku królowa lodu i zazdrosna macocha. Żłobek zarządzany jest przez oschłą kierowniczkę. Matka Natalii to "puszczalska", a sąsiadka (Katarzyna Fiugra) dziwaczka. Wszyscy młodzi wyglądają jak modele. Jest trochę przekleństw i slangu, sporo seksu, jeszcze więcej nagości, a najwięcej designu, ekstra ciuchów i make-upu. Ach, jeszcze obowiązkowe sceny całujących się dziewczyn, ćpania i zabawy w nocnym klubie.

Egoizm, patologia, głupota, samotność, potrzeba miłości, "syndrom matki Madzi" - cokolwiek miało być tematem "Bejbi Blues" - zaginęło pośród wszechobecnego przerysowania, dekoracji i stereotypów. Clark też kiedyś szokował, epatował seksem, ale zarazem sygnalizował pewne zjawisko, krzyczał do społeczeństwa. Potem popadł w powtórzenie i eskalację - do seksu dodając dużą dawkę przemocy, coraz bardziej odklejając się od rzeczywistości. Rosłaniec zamiast przemocy wybrała stylizację, ale, niestety, wyszło na to samo. Z bluesem na pewno jej film nie ma nic wspólnego.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC