FILM

Kod nieśmiertelności (2011)

Source Code

Recenzje (1)

Bohaterem jest kapitan Colter Stevens (Jake Gyllenhaal). Za pomocą specjalnego programu opracowanego przez wojsko, "przejmuje" ciało pewnego pasażera pociągu, w którym została podłożona bomba. Jego zadaniem jest odnalezienie zamachowca.

Jones proponuje nam mieszankę "Dnia świstaka" i "Memento", może trochę "Incepcji". Nie byłoby w tym nic złego, wszak, znakomite to wzorce, niestety artysta nie wnosi wiele od siebie. Czeka nas przyzwoity, ale i przeciętny film science fiction, z irytująco łopoczącą amerykańską flagą i mdłym wątkiem miłosnym. Podskórnie reżyser próbuje zadać ważkie pytania, tknąć strunę moralności, podważyć status quo, zabija to jednak maślanym spojrzeniem Gyllenhaala na Michelle Monaghan i ckliwymi pytaniami rodem z komedii romantycznych tudzież hollywoodzko-patriotycznymi frazesami. "Kod nieśmiertelności" pokazuje jednak, że Jones potrafi nadal intrygować, dociekać, tworzyć skromne, wrażliwe acz nieco bardziej banalne kino.

Zapominając o debiucie Jonesa i podchodząc do filmu jak do zmyślnej rozrywki, można miło spędzić półtorej godziny. Osobiście mam nadzieję, że to dla reżysera dzieło przejściowe, krok do czegoś spektakularnego.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC