FILM

Rango (2011)

Recenzje (1)

Rango jest zwyczajną jaszczurką w terrarium. Żyje sobie beztrosko w szklanym domu z bezgłową lalką, palmą Wiktorem i nakręcaną rybką, marząc o hollywoodzkiej karierze. Pech chce, że domowe zwierzątko trafia na bezlitosną pustynię Mojave, gdzie mieszkańcy pobliskiego miasteczka (w tym pewna urocza Fasola) cierpią z powodu braku wody. Jaszczur, wykorzystując talent aktorski, przekonuje nowych przyjaciół (płazy, gady i inne szczuropodobne), że jest nieustraszony i odzyska utracony skarb.

Czekacie na powiew świeżości w animacji? Oto on. Najnowsza produkcja Gore'a Verbinskiego to zabawna, chwilami bardzo śmiała opowieść o kłamczuchu, który okazał się bohaterem. Reżyser, wzorem "Piratów z Karaibów", dzięki którym zasłynął, zrobił w animacji małą rewolucję. Nie boi się brzydoty, wysublimowanego humoru i niekoniecznie krystalicznych bohaterów. Ponadto brudna, zakurzona westernowa konwencja - nie taka jak z opowieści o "Lucky Luke'u", a raczej w stylu Sergia Leone - jest przyjemnie orzeźwiająca. Największe wrażenie robią jednak błyskotliwe dialogi, gdzie interlokutorzy brylują erudycją. Tak, tak. Słowa typu adolescencja, antagonista czy dywagacje to norma. A pojawiają się także perełki pokroju "moralne i agralne bankructwo". Całość uzupełnia zmyślna intryga, pozbawiony ckliwości wątek miłosny, kapitalna muzyka (w jednym filmie Los Lobos i Wagner!), piękne krajobrazowe scenki oraz komentujący całość chór złośliwych sów-mariachi.

"Rango" tak naprawdę ma jedną wadę - bardziej spodoba się dorosłym niż maluchom.

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC