FILM

Człowiek, który gapił się na kozy (2009)

Men Who Stare at Goats, The

Pressbook

Reporter Bob Wilton (Ewan McGregor), poszukujący kolejnego sensacyjnego tematu, wpada na trop tajnej, amerykańskiej jednostki wojskowej: First Earth Battalion, złożonej z żołnierzy posiadających zdolności paranormalne i zajmujących się tzw. zdalnym postrzeganiem (ESP). Ich zmagania z wrogiem mają odbywać się głównie poprzez wpływanie na umysły przeciwników. Wilton korzysta z nieprawdopodobnych na pozór informacji niejakiego Lyna Cassady’ego (George Clooney), który twierdzi, że sam wchodził w skład tajemniczego oddziału, założonego przez Billa Django (Jeff Bridges). Dziennikarz trafia do obozu szkoleniowego prowadzonego przez zbuntowanego psychiatrę Larry’ego Hoopera (Kevin Spacey) i staje się świadkiem i uczestnikiem niezwykłej rozgrywki...

Podstawą scenariusza stała się solidnie udokumentowana książka autorstwa dziennikarza Jona Ronsona, który opisał szokujący, tajny program szkolenia wojskowego. Amerykański rząd przekazał pokaźne fundusze grupie wojskowych wyznających idee New Age. Producenta Paula Listera zaintrygował już sam niecodzienny i działający na wyobraźnię tytuł książki, którą dostarczył mu literacki agent pisarza.

Ronson (ur. w 1967 r. w Cardiff) jest cenionym brytyjskim dziennikarzem, blogerem, a także dokumentalistą filmowym i telewizyjnym, publikującym swe prace m.in. na łamach dziennika „The Guardian” oraz magazynu „Time Out”. Ronson jest kontynuatorem bogatej już tradycji tzw. „gonzo journalism”, w której autor-narrator staje się jednym z uczestników opisywanych wydarzeń, często też prowadzi świadomą literacką grę z odbiorcami, posługując się zręcznie elementami kiczu.

Jego pierwszą książką była „Clubbed Class” (1994), gdzie z charakterystycznym dla siebie sarkastycznym humorem opisywał perypetie związane z różnymi liniami lotniczymi, którymi udawał się na wakacyjny wypoczynek. Ronson wydał także dwa zbiory swych tekstów z „Guardiana”: „Out of Ordinary: True Tale of Ordinary Craziness” (2006) oraz „What I Do: More True Tales of Ordinary Craziness” (2007). Duży rozgłos przyniosła mu książka „Them: Adventures of the Extremists” (2001) oparta po części na materiałach wykorzystanych w dokumentalnej serii BBC „Secret Rulers of the World”. Był to zapis spotkań Ronsona z wierzącymi w teorie spiskowe radykałami, takimi jak islamista Omar Bakri Muhhamad, przywódca rasistowskiego Ku-Klux-Klanu Thomas Robb czy północnoirlandzki protestancki polityk Ian Paisley.

Z kolei „The Men Who Stare At Goats” (2005) była opowieścią o parapsychologicznych tajnych eksperymentach w armii USA. Na ten temat wypowiadali się między innymi pułkownik Jim Channon oraz generał Albert Stubblebine III. Channon, weteran wojny wietnamskiej, napisał książeczkę „First Earth Battalion Operations Manual”, pełną wprawiających w osłupienie zaleceń, jak na przykład uprawianie seksu grupowego w celu „wzmocnienia energii psychicznej”, czy kolaż „pokojowych sposobów walki” z modlitwami buddyjskimi, elementami wschodnich sztuk walki i parapsychogii. Było to dziełko, którego obecność nie zdziwiłaby w hipisowskiej księgarence na Zachodnim Wybrzeżu, ale w armii wydawała się czymś niewiarygodnym. Była to bowiem kontrkultura w czystej postaci, podważająca śmiało myślenie o wojsku. Co najciekawsze, Ronson udowadniał, że niektóre pomysły wojny psychologicznej zostały faktycznie wcielone w życie, na przykład w akcji przeciw generałowi Manuelowi Noriedze w 1989 roku, podczas oblężenia przez CIA siedziby sekty Davida Koresha w Waco w 1993 roku, oraz zwłaszcza w zmaganiach z Al Kaidą, co dotyczy przede wszystkim technik przesłuchań.

Lister wspominał, że lektura książki Ronsona była niezwykle emocjonująca. – Pierwsze stronice były zdumiewające, nie mogłem się wprost doczekać kolejnych rozdziałów, cały czas się zastanawiałem, czy opisane tam historie rzeczywiście mogły mieć miejsce. Zadanie napisania scenariusza powierzono Peterowi Straughanowi („Mrs. Ratcliffe’s Revolution”, 2007, „Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi”, 2008), a nie było ono łatwe. Bo, zdaniem producentów, materiału zawartego w książce starczyłoby na co najmniej dwa pełnometrażowe filmy fabularne. Trzeba było zatem dokonać starannej selekcji i nadać przyszłemu filmowi należytą dramaturgię.

– Tak naprawdę nie wyobrażałem sobie ekranizacji tej książki. I wtedy pojawił się Peter, który, wychodząc od faktów opisanych przez Ronsona, stworzył serię fikcyjnych wydarzeń oraz bohaterów nawiązujących błyskotliwie do postaci rzeczywistych. Pierwszy szkic był naprawdę świetny i całkowicie mnie przekonał – wspominał Lister. Tekst zwrócił uwagę wielkiego gwiazdora George’a Clooneya i jego biznesowego partnera Granta Heslova, który wspólnie z nim prowadzi firmę produkcyjną Smoke House. Ma ona na koncie takie filmy, jak „Good Night and Good Luck” (2005, reż. George Clooney) czy „Leatherheads” (DVD: „Miłosne gierki”, reż. George Clooney, 2008).

Heslov, także znany aktor („Wróg publiczny”, 1998; „Król Skorpion”, 2002), myślał od jakiegoś czasu o reżyserskim debiucie. I ten właśnie scenariusz bardzo mocno go zainteresował. – Zakochałem się w nim. Czytałem mnóstwo scenariuszy, ale ten był jedynym, który przykuł moją uwagę od początku do końca i od początku do końca mnie rozśmieszał – mówił reżyser. – Ronson opowiadał o tych niezwykłych wydarzeniach w sposób bardzo realistyczny; Peter z kolei dokonał błyskotliwej adaptacji z takim polotem, jak może to uczynić tylko wybitny pisarz. Gdy pokazałem tekst George’owi, ten niemal natychmiast powiedział: Zróbmy to.

Lister był oczywiście wielce szczęśliwy, że Clooney chciał zagrać Cassady’ego. Ale doceniał też jego wkład jako producenta. – George i Grant naprawdę wiedzą, jak robić filmy. Udowodnili to już nieraz. Ten projekt miał wywrotowy charakter, wyraźne polityczne ostrze i humor. Myślę, że bardzo mocno korespondował z ich sposobem widzenia świata. Dlatego wykazali tyle pomysłowości i energii.

Heslov tak komentował charakter filmu: – Na powierzchni jest to przede wszystkim opowieść o grupie wojskowych, którzy prowadzą dość dziwaczne badania nad wojną psychologiczną, a raczej nad próbami wpływania na psychikę. Ale następna ważna warstwa to film drogi o dwóch ludziach zagubionych w życiu, rozbitkach, którzy niespodziewanie dla siebie samych nawiązują cenną relację. Rzeczywisty First Earth Battalion w filmie zamieniono na New Earth Army. Członkowie grupy nazywają siebie Rycerzami Jedi (co faktycznie miało miejsce). – Towarzyszyło im przekonanie, że można stworzyć nowe, niedestrukcyjne metody wygrywania wojen – mówił reżyser. Lister dodawał: – Ten nowy, idealistyczny sposób myślenia szybko ulega korozji. Tak zresztą stało się i w prawdziwym życiu. Jednym z konsultantów wojskowych filmu był major Jim Dever, emerytowany marine, który służył w wojsku aż dwadzieścia pięć lat. W głowie mi się nie mieściło, że takie historie mogły zdarzyć się w armii. Sprawdziłem to na wiele sposobów i okazało się, że to najprawdziwsza prawda.

Ekipa w wielu kwestiach konsultowała się z Ronsonem. Ten wspominał, że swe poszukiwania rozpoczął od Jima Channona, który opowiedział mu o powstaniu jednostki, próbującej wykorzystać telepatię oraz inne zjawiska parapsychiczne, jak chociażby telekineza. – To była grupa wojskowych, niektórzy z nich zajmowali wysokie miejsce w służbowej hierarchii. Grupa, która całkiem serio i z determinacją próbowała nauczyć się na przykład przechodzenia przez ściany i bycia niewidzialnym. Naprawdę w to wierzyli – mówił Ronson. – Ćwiczyli, jak przekazywać komunikaty wrogowi wzrokiem, potem w Forcie Bragg usiłowali zabijać kozły, patrząc na nie tak długo, dopóki nie ustanie bicie ich serc. Ronson tak mówił o genezie zdumiewającego podręcznika Channona: – Jim spędził kilka lat pod wpływem różnorakich new age’owych guru i niewątpliwie odbiło się to na jego umysłowości.

Channon znalazł wysoko postawionego sojusznika w osobie generała Alberta Stubblebine’a III, absolwenta West Point, w latach 1981–1984 szefa United States Army Intelligence and Security Command (INSCOM), który podzielał głęboką wiarę swego podkomendnego, że każdy żołnierz, odpowiednio stymulowany, może wyzwolić drzemiące w nim nadnaturalne niemalże moce. Zaakceptował ideę Channona, który wyrażał przekonanie, że będzie można zakończyć tradycyjne wojny przy pomocy „żołnierzy-mnichów”, którzy będą czytać w myślach, przenikać przez ściany, a nawet stawać się niewidzialnymi i dokonywać teleportacji. Dzięki jego wpływom stworzono tajny ośrodek szkolenia.

Sam generał ćwiczył uparcie technikę, która, jak wierzył, pomoże mu przechodzić przez ściany i forsować inne, podobne zapory. W pierwszej scenie swej książki Ronson opisał taką próbę – wielce nieudaną. Stubblebine utworzył program nazwany High Performance Task Force. Według Ronsona, jego działania rozpoczęły się bardzo prosto: – Departament Obrony i CIA wytypowały pewną liczbę żołnierzy o odpowiednich według nich predyspozycjach, nakłoniły ich do zachowania tajemnicy i rozpoczęły nauczanie parapsychicznych mocy.

Pisarz opowiadał, że wiele eksperymentów, których dokonywano, wydaje się całkowicie absurdalnych, jak chociażby próby jasnowidzenia czy stosowania podprogowych dźwięków. Ale już na przykład użycie „predatora”, kuli przypominającej dziecięcą zabawkę, mogło być rzeczywiście niebezpieczne. Jeden z szefów eksperymentu, agent CIA Carl Gottlieb, uruchomił program zwany MK Ultra. Jednym z jego „eksperymentalnych” działań było umieszczanie LSD w drinkach niczego niepodejrzewających wojskowych, a potem obserwacja ich często dzikich reakcji. – Część strasznych rzeczy, które w filmie popełnia postać grana przez Kevina Spacey’a, była inspirowana wyczynami Gottlieba – mówił Ronson. – Wykorzystywano różnorakie koncepcje i koncepcyjki filozoficzne do swoich celów – komentował z kolei Lister.

Wprawdzie First Earth Battalion został dawno temu oficjalnie rozwiązany, ale ludzie, którzy nim kierowali, nadal odgrywają ważną rolę w armii i poza nią. Jim Channon zdobył pieniądze i prestiż jako doradca wielkich korporacji. John Alexander zyskał uznanie jako ekspert od „nieinwazyjnej broni”. Joseph McMoneagle zidentyfikował ponoć za pomocą mocy psychicznych nieznaną sowiecką łódź podwodną. Ingo Swann, który wymyślił termin „zdalne postrzeganie” czyli „remote viewing” (RV) – metodę badania jasnowidzenia, też jest wziętym ekspertem. Lyn Buchanan i Mel Riley prowadzą prywatną firmę świadczącą usługi w dziedzinie parapsychologii w Waszyngtonie. Ed Damek, inny były członek Earth Battalion, jest cenionym specjalistą od RV.

Channon przed realizacją filmu odbył szereg rozmów z jego twórcami. Lister wspominał go jako bardzo zabawnego faceta o otwartym umyśle, który miał nadzieję, że dzięki tej produkcji, w wielkiej mierze fikcyjnej, wzrośnie zainteresowanie dokonaniami oraz historią First Earth Battalion.

Heslov wspominał, że starali się realizować film w spokojnej, wyluzowanej atmosferze. – Kręcenie filmu zawsze wiąże się z napięciami. Zwykle brakuje pieniędzy i czasu. My z Georgem jednak pracujemy tak, żeby mieć z tego zabawę i niepotrzebnie tych napięć nie wzmagać. To jest nasza zasada.

– Grant naprawdę stworzył atmosferę zarazem relaksu i skupienia – wspominał Bridges. – Z uwagą wysłuchiwał wszelkich sugestii aktorów, co nie jest znowu takie częste. Poza tym, zawsze był niezwykle starannie przygotowany. Myślę, że nasz film będzie dla publiczności ciekawą niespodzianką. Tonacja jest to zabawna, to znów przerażająca, to na serio, to znów żartobliwie uwodzicielska. Mamy tu do czynienia z niezwykle szeroką skalą emocji. Jonson, obejrzawszy gotowy film, nie krył zadowolenia. – Są tu momenty dość mroczne, lecz niezwykle mądrze połączone z elementami wręcz komediowymi.

Lister nie ukrywał, że to właśnie dzięki zaangażowaniu Clooneya i Heslova udało się zgromadzić na planie doprawdy doskonałą obsadę. – George wniósł do granej przez siebie roli nie tylko swe słynne poczucie humoru, ale także sprawił, że Cassady to postać wiarygodna, mająca w sobie okruchy szlachetności – tłumaczył.

Natomiast do roli Billa Django pozyskano Jeffa Bridgesa („Zniknięcie”, „Big Lebowski”), aktora niezwykle wszechstronnego, który i tym razem udowodnił, że doskonale czuje się, grając postaci barwne, ekscentryczne wręcz, ale przy tym wielowymiarowe. – Django to wizjoner i wolnomyśliciel, któremu przyszło działać w ciężkich dla niego czasach, gdy jego pomysły są wypaczane – mówił Lister. – Jeff wniósł do projektu mnóstwo twórczej energii, wręcz tryskał pomysłami. Reżyser i montażysta naprawdę mieli z czego wybierać.

Aktor czerpał inspirację nie tylko z sylwetki Channona, opisanej dokładnie przez Ronsona, ale także wzorował się w wielu momentach na naukowcu, pisarzu i psychoanalityku Johnie Lillym (1915–2001), który opracował między innymi system komunikowania się z delfinami. Jego najsłynniejsze badania dotyczyły zachowań ludzkiego mózgu przy radykalnym ograniczeniu bodźców. W 1954 roku zbudował w tym celu słynny zbiornik izolacyjny. Lilly należał do środowiska mocno związanego z kontrkulturą. Jego książki zainspirowały powstanie dwóch hollywoodzkich filmów – „Dzień delfina” („The Day of the Dolphin”, 1973, reż. Mike Nichols) oraz „Odmienne stany świadomości” („Altered States”, 1980, reż. Ken Russell). Bridges poznał kiedyś Lilly’ego osobiście.

– Lubię zaskoczenia. W tym filmie naprawdę nie wiadomo, co przyniesie kolejna scena. Moim zdaniem czegoś takiego na ekranie jeszcze nie widzieliście – mówił aktor. Dodatkowym wabikiem był dla niego udział w projekcie Kevina Specey’a, którego Bridges podziwia i z którym od dawna się przyjaźni. – Lubię pracować z kumplami, wtedy pewnych rzeczy nie trzeba wyjaśniać.

Spacey wystąpił w roli Larry’ego Hoopera, zbuntowanego „Jedi”. – W każdej takiej hermetycznej grupie znajdzie się ktoś, kto zepsuje zabawę. W tym przypadku jest to Larry – mówił Lister. Heslov zaś tak opowiadał o tej postaci: – Staje w opozycji do całej grupy, wydaje się współzawodniczyć z Cassadym, nie zdając sobie sprawy, że ten ostatni tak naprawdę nie współzawodniczy z nikim.

Bridges cieszył się też ze współpracy z Ewanem McGregorem, którego na planie spotkał po raz pierwszy. – Mieliśmy kilka odjazdowych scen razem, w tym jedną taneczną – śmiał się. McGregor zareagował na propozycję udziału w filmie entuzjastycznie: – To ludzie, z którymi zawsze chciałem pracować, w dodatku spotkałem ich wszystkich na jednym planie filmowym. Z Georgem grałem już przed laty w serialu „Ostry dyżur”. Z Jeffem występowałem teraz po raz pierwszy i to było coś! Gdy dowiedziałem się, że Jeff jest zaangażowany, niemal oszalałem z radości. On jest zawsze perfekcyjnie przygotowany, na pozór wydaje się, że wszystko przychodzi mu lekko. Sceny, gdy ćwiczymy razem tai chi na dachu kontenera, pośrodku pustyni, nie zapomnę do końca życia. Moja rola reportera była, jak myślę, istotna. Jest on niejako wysłannikiem zdumionej publiczności.

Lister przyznał, że film był sporym wyzwaniem logistycznym. – Akcja rozpoczyna się w latach 70. w Wietnamie, potem mamy przeskok do roku 1980, do Fortu Bragg. Odwiedzamy też iracką pustynię w roku 2003, a także prowincjonalne miasteczko w Michigan. Jasne, że było wiele roboty z doborem lokalizacji i wiarygodnością detali – komentował.

Za znalezienie odpowiednich planów zdjęciowych był odpowiedzialny S. Todd Christensen. Jak wspominał, zjeździł Stany wzdłuż i wszerz, na liczniku miał ponad 14 tysięcy mil. W Google Earth wyszukał niezwykle interesujące wizualnie wyschłe jezioro Willard w Nowym Meksyku. Sprawdził rzecz na miejscu – rzeczywiście był tam piasek i tylko piasek. Natrafił w ten sposób na tak potrzebną filmowcom „iracką” pustynię… Ale panował tu inny, surowy klimat, więc aktorzy marzli w podkoszulkach i trzeba było przeczekiwać opady śniegu.

McGregor żartował: – Można powiedzieć, że mieliśmy tu niezłe aktorskie ćwiczenia. Musieliśmy sobie często powtarzać: jest gorąco, jest gorąco. A gdy dodawano nam sztuczny pot, robiło się jeszcze zimniej. Sceny rozgrywające się w Wietnamie kręcono w Puerto Rico w porze huraganów. Nie były one co prawda katastrofalne, ale praca w wilgotnym, wietrznym klimacie była bardzo męcząca.

Fort Bragg, który znajduje się w Północnej Karolinie, zagrał New Mexico Military Institute. Nie kręcono tu żadnego filmu od czasu telewizyjnego kryminału „Dress Gray” z 1986 roku. Władze wojskowe zarządziły wiele obostrzeń. Na przykład w scenie z nagim człowiekiem nie mógł on być… nagi. Pomalowano go więc cielistą farbą.

Na plan sprowadzono stado „mdlejących kozłów”, ale okazało się, że zwierzęta wcale nie mdleją. Treserka Mary Dupree sprawiła jednak łatwo, by kozły wyglądały jak zahipnotyzowane. – To są bardzo inteligentne i ciekawskie zwierzaki. Przypatrując się czemuś, co je interesuje, przybierają, można rzec, nieobecny wyraz pyska. Przykuć ich uwagę i uwolnić od zmęczenia oraz nakłonić do koncentracji mogła jedna rzecz: jedzenie – śmiała się Dupree. Tak więc pomimo obaw Clooneya (wynikających z poprzednich dość ciężkich doświadczeń), że współpraca ze zwierzętami będzie trudna, wszystko poszło całkiem gładko. Sam Clonney zaprzyjaźnił się szybko z pewnym koźlątkiem.

George Clooney (Lyn Cassady)

Urodził się 6.05.1961 roku w Lexington, stan Kentucky. Często porównywano go do Clarke’a Gable’a i innych gwiazdorów „złotego wieku” Hollywood. Ale jest on także inteligentnym aktorem i niezwykle twórczym producentem. W swej karierze przeszedł długą drogę od nieznaczących epizodów, poprzez nagradzane występy telewizyjne po główne role w prestiżowych produkcjach kinowych. Odnosi także sukcesy jako producent wykonawczy oraz reżyser. Wspólnie ze Stevenem Soderberghiem założył firmę producencką Section Eight, która zrealizowała takie przeboje, jak „Ocean's Eleven: Ryzykowna gra”, „Ocean's Twelve: Dogrywka” czy „Niebezpieczny umysł”. Clooney był także producentem filmów, które zdobyły uznanie krytyki: „Bezsenność” wytwórni Warner Bros i „Daleko od nieba” Focus Features. Jako reżyser George Clooney zadebiutował w 2002 roku, kręcąc „Niebezpieczny umysł” (wytwórnia Miramax), za który to film otrzymał nagrodę National Board of Review za szczególne osiągnięcia w branży filmowej. W Section Eight współpracuje też z telewizją – był m.in. producentem i reżyserem pięciu odcinków reality show zatytułowanego „Unscripted”. Jest także producentem i autorem zdjęć do serialu „K-Street”, zrealizowanego dla HBO. Za swój drugi reżyserski film kinowy – „Good Night and Good Luck”, zebrał mnóstwo wybornych recenzji oraz nominacje do Oscara. Zanim Clooney stał się międzynarodową gwiazdą, zagrał w kilku telewizyjnych serialach, lecz tym, który przyniósł mu największą popularność, był z pewnością „Ostry dyżur” w telewizji NBC, w którym występował przez pięć lat. Rola doktora Douglasa Rossa przyniosła mu nagrodę Złotego Globu, statuetki Screen Actors Guild i People's Choice oraz kilka nominacji do nagrody Emmy. Za występ w filmie „Syriana” zdobył Oscara za rolę drugoplanową. Clooney był producentem wykonawczym i odtwórcą jednej z głównych ról w filmie telewizyjnym „Ocalić Nowy Jork” („Fail Safe”). Film, realizowany w czasie rzeczywistym, został wyróżniony prestiżową nagrodą Emmy, a w 2000 roku nominowano go do nagrody Złotego Globu w kategorii Najlepszy Miniserial lub Film Telewizyjny.

Jeff Bridges (Bill Django)

Właśc. Jeffrey Leon Bridges. Amerykański aktor. Urodził się 4.12.1949 roku w Los Angeles. Syn Lloyda Bridgesa, młodszy brat Beau Bridgesa. Już jako dziecko pojawiał się u boku ojca w popularnym programie telewizyjnym „The Lloyd Bridges Show” (1962). W latach siedemdziesiątych zasłynął doskonałą serią portretów młodych ludzi, przeżywających uczuciowe i duchowe rozterki. Był autorem tekstu do jednej z piosenek w filmie „John i Mary” (1970) Petera Yatesa – jest bowiem także uzdolnionym gitarzystą i kompozytorem. Był producentem wykonawczym filmu „Hidden in America” (TV, 1996) i producentem „American Heart” (1992). Zdobył pięć nominacji do Oscara za role w filmach: „Ostatni seans filmowy” (1971), „Piorun i lekka stopa” (1974), „Przybysz z gwiazd” (1984) oraz „Ukryta prawda” (2000) i „Szalone serce” (2009). Ta ostatnia zamieniła się w statuetkę podczas ostatniej ceremonii oscarowej (2010).

Ewan McGregor (Bob Wilton)

Urodził się 31.03.1971 roku w Szkocji. Uczęszczał do Guildhall School of Music and Drama w Londynie, pierwsze kroki stawiał na scenie Perth Repertory Theatre. McGregor opuścił Guildhall w marcu 1992, aby wystąpić w sześcioodcinkowym serialu TV Dennisa Pottera „Lipstick on Your Collar”, w którym z sukcesem zagrał główną rolę. W 1993 roku wystąpił w inscenizacji „What the Butler Saw” Joe Ortona w Salisbury Playhouse. Sławę przyniosła McGregorowi rola w czarnej komedii „Płytki grób” Danny'ego Boyle'a, za którą otrzymał – wraz z partnerującymi mu Christopherem Ecclestonem i Kerry Fox – nagrodę za najlepszą kreację aktorską na festiwalu filmowym w Dinard w roku 1994. Potem zagrał Rentona w słynnym „Trainspotting” (1996). Odniósł komercyjny sukces w nowej serii „Gwiezdnych wojen” jako Obi Wan Kenobi. Słynie ze starannego doboru ról – wystąpił między innymi w „Emmie”, „Helikopterze w ogniu”, „Śnie Kasandry”. Nie zaniedbywał pracy w teatrze: na scenie Comedy Theatre grał w „Little Malcolm and His Struggle Against the Eunuchs”. Wyreżyserował krótkometrażówkę zatytułowaną „Bone”. Wraz z grupą angielskich aktorów założył firmę produkcyjną Natura Nylon. Jego żoną jest scenografka Ele Mavrakis (obecnie McGregor).

Grant Heslov (reżyseria)

Urodził się 15.05.1963 roku w Pittsburghu, stan Pensylwania. Znany aktor i wybijający się producent. Jako aktor często występował w telewizji, a filmy kinowe z jego udziałem to między innymi: „Kongo”, „Król Skorpion”, „Góra Dantego”, „Klatka dla ptaków” czy „Prawdziwe kłamstwa”. Zna Clooneya i przyjaźni się z nim od 1982 roku. Razem odnieśli swój największy sukces, produkując i pisząc scenariusz filmu „Good Night and Good Luck” (m.in. nominacja do Oscara za najlepszy film i oryginalny scenariusz, nagroda za najlepszy scenariusz na festiwalu w Wenecji). Heslov był także współproducentem filmu braci Coen „Okrucieństwo nie do przyjęcia” („Intolerable Cruelty”, 2003) oraz serialu „K-Street” (2003).

Więcej o filmie:


https://vod.plus?cid=fAmDJkjC